sobota, 15 września 2012

Część 24.


Jesteśmy w Las Vegas, na lotnisku. Wczorajsza kłótnia Ann i Hazzy była straszna. Jeszcze chwila i doszłoby do bójki. Nikt z nas nie wie, o co poszło, ale było ostro. Jednak Ann jest silna. Nie, ona się tym chyba nie przejęła. Teraz będzie grała twardzielkę, flirtowała z kim popadnie… Oni serio do siebie pasują. Robią to samo. Czy do nich nie dociera, że powinni być razem? Niall mnie przytulił od tyłu.

N: Za dużo czasu z wariatami.

Powiedział i zaczął całować mnie po szyi.

M: Niall.

Mruknęłam. Znamy się w sumie nie długo, jesteśmy razem jeszcze krócej, a on już zdążył zorientować się, co doprowadza mnie do szaleństwa.

M: Niall, przestań. Ktoś może zobaczyć.

N: Teren… dla… vipów…

Mówił między pocałunkami. Jednak ja odwróciłam się przodem do niego i odsunęłam o krok.

M: W hotelu będzie bardziej prywatnie. Wystarczająco problemów mamy w Londynie.

N: Ale ja tak nie chcę.

Przysunął się bliżej. Ja ponownie postawiłam krok w tył.

M: Kochasz mnie?

N: Co to za pytanie? Pewnie, że tak.

M: Jak kocha to poczeka.

Zgasiłam go. Spuścił głowę i z miną obrażonego dziecka usiadł na fotelu.

M: No nie gniewaj się.

Louis już chyba się popłakał ze śmiechu, patrząc na nas. Usiadłam Niallowi na kolanach i zaczęłam głaskać po włosach. On natomiast odwrócił głowę.

M: Proszę. Nie bądź zły. Nie lubię się kłócić.

N: …

M: Teraz jest mi smutno.

Zeszłam z niego i poszłam do Danielle i Eleanor, które widząc moją smutną, aczkolwiek wymuszoną minę, spoważniały. Niall przeprosi za trzy, dwa, jeden…

N: Przepraszam.

Wstał. Bingo! Podszedł do mnie.

N: Kocham Cię, więc poczekam. Tylko nie bądź smutna. Uśmiechnij się, proszę.

Odwróciłam się do niego i promiennie uśmiechnęłam.

N: Chwyty psychologiczne?

M: Jak najbardziej.

N: Działają, ale wiedz, że cierpliwy nie jestem.

Uśmiechnął się, przygryzając dolną wargę. Klepnęłam go po ramieniu i przeszłam do Ann.

M: Jak tam?

A: Cały czas gadałam z Zaynem. Naprawdę fajny. I już nie ma dziewczyny…

M: Ann, daj spokój. Nic dobrego z tego nie wyniknie. Wiesz o tym. I już na pewno nie wciągaj w to Zayna. Skrzywdzisz go.

A: Dlaczego?!- zareagowała gwałtownie- Może się zakocham. Może to ten. Może…

M: Ann, proszę. Rób co chcesz, tylko nie wciągaj w to osób trzecich. Dla mnie.

Przewróciła oczami i poszła do Zayna. Jak zwykle musi robić co chce! Mam tego po dziurki w nosie!

N: Ej, co się dzieje?

Zjawił się obok mnie niespodziewanie.

M: Nie, nic. Nic, co jest teraz ważne. Są już bagaże?

Kiwnął potwierdzająco głową. Poszliśmy do reszty. Niall złapał moją i jego walizkę. Wyszliśmy z lotniska i… nic się nie działo. Uff. Nikt nie wie, że tutaj jesteśmy. Uśmiechnęłam się. Niall też. Ja się uśmiecham= on też. Niall się uśmiecha= ja też. Mnie to odpowiada :) Wsiedliśmy do taksówek. 1D w pierwszej, ja, Ann, El, Dan i Alex w drugiej. Z Danielle zakumplowałam się w samolocie. Świetna dziewczyna. Nie dziwię się, że Liam ją kocha. Wysiedliśmy i udaliśmy się do… Wow! Pięciogwiazdkowego hotelu. Nie spodziewałam się tego po Las Vegas. Jakoś tak myślałam, że miasto imprez i takie to wszystko zapuszczone… A tu proszę. Czerwony dywan, bramki, portier, boy, złote dodatki, pani recepcjonistka w mundurku, cała obsługa w mundurkach. Stanęliśmy przy recepcji właśnie. Niall zaczął coś ustalać.

N: Pokoje wyglądają następująco. Liam, Dan; Lou, El; Hazza, Alex; Zayn, Ann; Ja, Mely.

M: Biiip. Błąd, kotku. Liam, Dan; Lou, El; Hazza, Alex; Zayn, Ty; Ja, Ann.

N: Jestem pewien, że tak nie jest. I teraz nie kłóć się ze mną.

M: Ja się nie kłócę, ja tylko tłumaczę, dlaczego mam rację.

N: To teraz ja Ci tłumaczę, że to ja się nie mylę. Nigdy się nie mylę.

M: Ale Alex i Ann nie będą w jednym pokoju.

N: Czyli ze mną chcesz być w pokoju.

Podniósł jedną brew wyżej, a na jego ustach pojawił się chytry uśmieszek.

M: Jaki zabawny. Mądry, śliczny, słodki i do tego zabawny. Ideał istnieje…

Teraz uśmiechnął się tryumfalnie.

M: …a ja trafiłam tylko na Ciebie.

Wszyscy ledwo powstrzymywali śmiech. Nawet pani recepcjonistka była bliska wybuchu. Tylko Niall się na chwilę oburzył, ale potem zbliżał się do mnie.

N: Znowu gierki psychologiczne. Mówisz, że nie chcesz, bo wiesz, że to mnie pociąga.

Mówił pewny siebie, ciągle się do mnie zbliżając.

M: Niekoniecznie. Mówię poważnie, nie śpię z Tobą.

N: Śmie w to wątpić.

M: Dlaczego?

N: Jestem Niall Horan, wielka gwiazda, wielka szycha, wielki…

M:… Idiota. Niall, nie zmusisz mnie, żebym była z Tobą w jednym pokoju przez całą noc, po tym, jak się upijesz.

N: Nie upiję…. I dlaczego myślisz, że Cię nie zmuszę?

M: Jak to niby zrobisz?

Odwrócił się w stronę reszty.

N: Czy ktoś ma coś przeciwko swojemu partnerowi?

Wszyscy oprócz mnie: Nie.

Wrócił do mnie.

N: Załatwione. Chyba nie będziesz nas naciągać na dodatkowe koszty, prawda? To zawsze byłoby o jeden pokój więcej. Ale Ty nie jesteś ze mną tylko dla kasy, prawda?

M: Chwyty psychologiczne.

Mruknęłam zła i skrzyżowałam ręce pod piersiami.

N: Też Cię kocham.

Wyszczerzył się zadowolony. Wzięli klucze i ruszyliśmy na górę, windą. Ostatnie piętro. Nie no świetnie. Bo mój lęk wysokości nie ma nic do rzeczy. Co to jest 20 piętro?!

M: Niall, ja się boję.

Powiedziałam, wracając roztrzęsiona z balkonu i mocno łapiąc się czegokolwiek, co było najbliżej. Okazuje się , że lampy. Nogi się pode mną uginały, kiedy ponownie spojrzałam za okno.

M: Niall, cholera, boję się!

Weszła Ann.

A: Niall, przyszłam Cię poinformować, że Melody boi się… Ou. Już wiesz.

On sobie siedział na łóżku, śmiejąc ze mnie.

A: Już nic.

Wyszła. Tak po prostu zostawiła mnie przy tej lampie!

Ostrożnie puściłam lampę i drżąca usiadłam na łóżku. „Uderzyłam” Nialla pięścią.

N: Za co?!

M: Boję się!

N: ?

M: A Ty jeszcze mnie nie przytuliłeś.

Powiedziałam dziecięcym głosikiem. On na to zrobił przepraszającą minę.

N: A mogę już?

Kiwnęłam twierdząco głową. On przytulił mnie bardzo mocno, pocierając rękami moje plecy. Szeptał mi do ucha:

N: Przepraszam. Mówiłaś, że mam czekać. Nic więc nie robiłem. Bo byłabyś zła. A ja nie lubię, kiedy się złościsz. Chociaż muszę przyznać, że wyglądasz wtedy niesamowicie seksownie…

Zaśmiałam się i odsunęłam od niego na wyciągnięcie ramion.

M: Niall, czy ktoś Ci kiedyś mówił, że jesteś strasznie zboczony?

N: Ymm…- udawał, że się zastanawia- Tak.

Znowu się zaśmiałam, on też. Spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy.

Pocałował mnie w usta. Raz, drugi. Zaczęliśmy pogłębiać pocałunek. On zdjął ze mnie kurtkę. Delikatnie zmieniliśmy pozycję. Teraz leżał na mnie i próbował uporać się ze swoją bluzą, nie zaprzestając mnie całować. Jednak coś do mnie doszło. Nie jestem jeszcze na to gotowa. Nie teraz. Za wcześnie. A przynajmniej nie dzisiaj. Muszę przygotować się psychicznie. Nigdy tak o tym nie myślałam. Delikatnie dotknęłam ręką jego klatki, dając mu do zrozumienia, żeby zszedł. Zaprzestał pocałunków i trochę zmieszany, posłuchał. Leżał po mojej prawej stronie, podpierając się na łokciach. Uparcie patrzył w sufit. Ja wróciłam do pozycji siedzącej. Nie wiedziałam, jak zacząć.

M: Przepraszam.

N: …

M: Wiem, że to dziecinne, ale nie jestem gotowa. Nie dzisiaj, nie teraz. Możesz być zły. Tylko powiedz, że jesteś zły. Matt też był zły. Tylko Ty nie używaj tak drastycznych środków. Nie zniosłabym, gdybyś i Ty mnie zdradził… Przepraszam.

N: …

M: Niall?

N: To ja przepraszam. Nie powinienem. Nie wiem, co mnie naszło. To moja wina.

M: Nie. To nie tak. Ty powinieneś się wkurzyć. Nie jesteś zdenerwowany?

N: Tylko i wyłącznie na siebie. Głupio zrobiłem. Czy…?

M, N: …możemy o tym zapomnieć?

Uśmiechnęliśmy się, nareszcie patrząc sobie w oczy.

N: Kocham Cię. I nic tego nie zmieni. A na pewno nie… no wiesz co.

M: Tak. Też Cię kocham. Cieszę się, że trafiłam właśnie na Ciebie.

Pocałował mnie czule w czoło.

N: Chodźmy zwołać ekipę. Pogadamy, co będziemy robić dzisiaj robić.

----------------------------------------------------------------------------

Dobry!

Jak tam weekend?

Ja dzisiaj rozdałam około 500 ulotek O.o

I wczoraj podbiłam (pieczątkami) 1250, ale to szczegół :D

Jak oceniacie rozdział?

Myśleliście, że do czegoś dojdzie? :P

Ja uważam, że końcówka słaba :/

I oczywiście dziękuję za ponad 5500 wejść!


Ale liczę na… hmm… 7 komentarzy :)

Kocham <333

Niall’s wife :)

15 komentarzy:

  1. o pierwsza piszę komentarz! :D
    no więc. rozdział jak zwykle zresztą wspaniały! Nisll i Mely! aww. :3
    dawaj jak najszybciej! czekam z niecierpliwością! :)

    http://theysaywearetooyoung.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Super ! <3
    Rozdział BOSKI ! <3
    czekam na nn ;**

    Mwahh <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahahhaah ale mi się morda śmieje do monitora!! :D
    Jeeeju no banana mam na twarzy :DDD
    JA nie mogee!!!!!!!!!!!!!
    JEssica spokojnie ogarnij dupsko.....
    Oki już mi lepiej.'
    Ha nie nadal się śmieje :D
    Rozdział był zajebisty *-*
    Po prostu zgon <33333
    Mel jest zajebista ! <33
    Ty jesteś zajebista!!!
    Masz świene pomysły,pozazdrościć ! :D
    Jeeejku suuuper <33333333
    Już nie mogę się doczekać nexta <33333333
    Koooooooooooooooocham <3<3<3
    Ms.Malik

    Ps.Tylko mi nie mów że Ania będzie z Zayn'em!A co z Hazzą???O co sie pokłócili?!?!?!
    Przez ciebie nie zasne ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział ! Cudnie piszesz ^^ Ehehe, zboczony Niall ^^ Fajny rozdział :D Zapraszam do mnie, dopiero zaczynam : ) liveforyourlove.blogspot.com ! - opowiadanie o 1D, jest już prolog :D xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaaa śpię z Zaynem... Mam nadzieję, że w jednym łóżku :D.... Ale ja jestem zboczona O.O
    Nie no, ale mój pierwszy raz ma być z Hazzą... Jezu, ale ze mnie zbok O.O
    Wiesz, układałam sobie w myślach ten rozdział i właśnie ułożyłam, że będziemy - Harry i Ja - podrywać innych na lewo i prawo... Więc jak ty mnie dobrze znasz :P
    Love Xxx
    Harry's wife :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Och ten Niall <3 hahah
    Świetny pomysł.
    ;p Genialne. Czekam na następny.


    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. zachęcam do przeczytania oraz skomentowania nowego rozdziału na http://mean-hungry-lovers.blogspot.com/ . niestety jest to już przedostatni rozdział, gdyż blog o historii Alice, Franky i Blanki dobiega końca. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej, prosiłaś o informowanie więc na http://paradise-of-dreams3.blogspot.com/ pojawił się właśnie pierwszy rozdział. Zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zachęcam do przeczytania oraz do skomentowania czwartego rozdziału na ---> http://whengirlssay.blogspot.com/ (: + Przepraszam za spam :>>

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej, zapraszam do czytania i komentowania ostatniego już rozdziału na blogu www.mean-hungry-lovers.blogspot.com
    Pozdrawiam serdecznie,Blanca<3

    OdpowiedzUsuń
  11. Zajebisty rozdział <3
    Ja też chcę potrafić tak pisać!
    Ja już chcę następny, błagam.
    Kocham <333
    Mrs.Styles

    OdpowiedzUsuń
  12. Kochanie już masz ponad 10 komentarzy błągam proooooooooosze dodaj dzisiaj kolejną część!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Poświęć się dla mnie i napisz dziś rozdział,tak samo jak ja się poświęcałąm dla nie ważne kogo (;D) i biegałam na wf .
    Prooooooooooooooooooooooooosze napisz dziś!!!!!!!!!!
    Kooocham ale napisz.
    Ms.MALIK

    OdpowiedzUsuń
  13. oooo genialny! *.* Kocham to opowiadanie, dawaj kolejną część. :)

    Zapraszam na nowy rozdział:
    http://i-still-feel-it-every-time-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Niall nigdy nie był podejrzewany o to, że mógłby poczuć coś więcej do Louisa. A jak to się stało? O tym nowe nie typowe opowiadanie o Nouisie. Póki co jest tylko prolog, ale rozdział już wkrótce!
    Zachęcam do czytania i komentowania na:
    www.nic-wiecej-nie-chce.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam Nialla tutaj, no po prostu zeżarłabym go najchętniej!
    Jaki słodziak, Boże, słodziak normalnie przecudowny <3
    Mel powinna przekonać się do niego jeszcze bardziej, chociaż wiem, że to dla niej trudne - tak bezgranicznie komuś zaufać.
    Rozdział boski, uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń