Część 22.

*Melody*

Nareszcie nic nie muszę ukrywać! Kocham go i się cieszę :D Jesteśmy razem! Ne wiem, co z tego wyjdzie, ale jestem zbyt podekscytowana, żeby się tym zamartwiać.

S: Co się tam dzieje?!

Z góry dobiegł nas głos Sam.

S: Na litość boską!

Tak, ja leżałam na Lou, kilka centymetrów od reszty. Od dołu Zayn, Harry, Alex,  Liam, Niall. To musiało wyglądać przekomicznie. Zza kanapy wyjrzała El i głośno się śmiała.

A: Hej, wiem, że jest wcześnie, ale zaczął się zjazd rodzinny i… Co się tutaj stało?!

I również wybuchła śmiechem. Sam przeskoczyła chłopaków i podniosła mnie z Louisa. Ma siłę. :P

S: Co wy wyprawiacie?!

Tommo zwinnym ruchem podniósł się i zaczął nawijać.

Ls: Oni się nie lubili, a potem się lubili i znowu nie. On przepraszał i przepraszał, a ona caaaały czas wybaczała. Teraz ten atak fanek. Ona była na górze i on do niej pobiegł i tam wyznali sobie nareszcie miłość. Potem się całowali i ja zacząłem się drzeć, bo to wieeeelkie wydarzenie. Ja zbiegłem, oni przybiegli i znosili ją po schodach, ale ja im stanąłem na drodze, bo chciałem przytulić ją. Jednak oni się przewrócili i tak to wygląda.

Samanta patrzyła na niego w osłupieniu. Chwilę się zastanawiała, aż w końcu ze spokojem w głosie powiedziała:

S: Kim jest ona i kim jest on?

Ls: Melody i Niall. Tak ładnie razem wyglądają. Od początku wiedziałem, że będą razem, ale nieeeee! Oni musieli to jeszcze trochę pokomplikować, jednak…

Sam pokazała ruchem ręki, żeby się zamknął.

S: Mam rozumieć, że WY- pokazała na mnie i Nialla- jesteście razem???

Spojrzałam na Nialla, który skierował wzrok na mnie, potem patrzyliśmy na Samantę i twierdząco pokiwaliśmy głowami.

S: Tak się cieszę!

I przytuliła mnie mocno. Jednak poczułam kogoś jeszcze. To był Louis. Spojrzałyśmy na niego.

Ls: No przecież mówiłem, że chciałem Cię przytulić. Ale mi się nie udało.

Śmialiśmy się. Chłopcy wstali w międzyczasie.

Drzwi do domu się otworzyły. No tak, po tym incydencie z klubem stwierdziłam, że można by zaliczyć też  odcisk Ann. Przedyskutowałam ten temat z rodzicami (pomijając imprezę) i zgodzili się.

A: Cześć wszystkim! Wiem, że jest wcześnie, ale Melody, puściłaś mi sygnałka i… A co tu tak wesoło?

S: Kochają się!

Rozejrzała się i podbiegła do mnie, łapiąc po drodze Nialla. Uścisnęła nas baaardzo mocno. Potem jeszcze pogratulowała.

H: Ann, idź do domu się spakować, wyjeżdżamy jutro z samego rana.

Otworzyła oczy szerzej. Zaraz będzie się kłócić i mówić, że nie da rady.

A: Świetnie! Ominie mnie zjazd rodzinny!

M: Cieszysz się?

A: Strasznie!

Najwidoczniej nie znam jej tak dobrze, jak myślałam. Wyszła tylnymi drzwiami, tymi też weszła, ale już z walizkami. Dwoma. Cała Ann… :)

------------------------------------------------------------------

Hi Everybody!

Szkoła jest męcząca. Prace domowe…

Mój plan wygląda tak, że będę dodawała jeden, max. dwa posty tygodniowo.

Korki mam w poniedziałki i środy (w tym tygodniu akurat w poniedziałek i czwartek).

Myślę, że części będą się pojawiać w czwartki i jeszcze jeden dzień na wyrywki. :)

Z góry przepraszam, jeżeli coś nie wypali.

Wiem, że będą sprawdziany i kartkówki, do których uczyć się muszę.

No i nie mogę też zaniedbać przyjaciółek i przyjaciół.

Nie zapomnijcie o mnie :*

Kocham <333

Niall’s wife :)