czwartek, 13 września 2012

Część 23.


Tego dnia wstałam zdecydowanie za wcześnie. Oczywiście Ann tak rozpychała się na łóżku, że w końcu wylądowałam na podłodze z hukiem. Ona nawet nie pofatygowała się, żeby otworzyć oczy, tylko dalej spała. W pokoju jest jasno, więc słońce już pewnie świeci. Odsłoniłam roletę i napotkałam się z ostrym światłem słonecznym. Jednak ja walczyłam ze sobą i próbowałam nie zamykać oczu. Kiedy już oswoiłam się z pogodą, spojrzałam na zegarek. 5.34. Hmm… 5.34… 5.34… Coś ważnego dzisiaj jest. Przeanalizowałam wszystko. Moim chłopakiem jest Niall. Ann śpi u mnie, bo… Las Vegas! Zapomniałam!

M: Wstawaj! Musimy jechać na lotnisko!

Przeciągnęła się powoli.

M: Las Vegas!

Otworzyła szeroko oczy. Ale próbując zejść z łóżka, zaplątała się w kołdrę i podobnie, jak ja wylądowała na podłodze. Podniosła się jednak sprawnie i rzuciła w kierunku walizek. Wyciągnęła z niej czerwone leginsy, niebieską koszulę dżinsową i bieliznę. Ocknęłam się i wyjęłam z garderoby to:

 

Ona wepchnęła mi się do łazienki, więc ja poszłam pobudzić chłopaków.  Taaak… Szkoda, bo skapnęłam się, że jestem w mega długiej bluzce i bokserkach dopiero, jak zapukałam do pierwszego pokoju. Otworzył mi… Uff… Niall. Dlaczego nie lepiej byłoby, gdyby otworzył Alex? Bo on zacząłby się drzeć, że jestem w majtkach.

N: Co jest Melody?

Powiedział zaspany w samych bokserkach. Wow… Nie sądziłam, że ma taką klatę. O rany. Zmierzyłam go wzrokiem od dołu do góry. Nawet z potarganymi włosami było mu dobrze. Teraz się zorientowałam, że jeszcze mu nie odpowiedziałam.

M: Yyy… Bo ja… Yyy…

Myślałam przez chwilę, próbując patrzeć tylko w jego niebieskie oczy.

M: Mam! Las Vegas!

N: Wiem, już się szykuję.

M: Ale my mamy lot o 7.26.

N: Zdążymy.

M: Ale będziemy siedzieć osobno.

N: Znajdę jakieś rozwiązanie.

Przybliżył się, żeby mnie pocałować, ale ja się odsunęłam.

M: Nie z Tobą. Z Ann.

Powiedziałam z chytrym uśmieszkiem. On wystawił mi język, a ja dumna poszłam dalej. Louis mnie wyściskał, a Harry pytał, czy Ann się wyspała. Potem Zayn i Liam. Ten pierwszy jest w łazience od godziny, a drugi siedzi na łóżku, czekając. Ostatni, ale najgorszy pokój. Alex się sprzeciwiał, ale powiedziała mu, ze w klubach będzie pełno nieświadomych niczego panienek. Podziałało. Może trochę wredne z mojej strony, ale ktoś musi cierpieć. W tym przypadku tamte dziewczyny.

Sam obudzę na końcu, żeby ją pożegnać.  Wróciłam do pokoju. Ann siedziała na łóżku, gotowa. Z powrotem złapałam ciuchy i poszłam do łazienki. Kiedy wyszłam, jej nie było, ale usłyszałam krzyki…

---------------------------------------------------------------

Witajcie znów, Kochane! :*
Tęskniłyście?

Trzymam się już chyba w miarę dobrze, więc postanowiłam coś dodać. :)

Dzisiaj urodziny naszego kochanego Niallerka!

Życzmy mu na Twiterze Happy Birthday!

A propos, to mój tt: @Poni_Kowalska

Jak myślicie, czyje krzyki? O co chodzi?
O tym po 5 komentarzach!

Kocham <333

Niall’s wife :)

10 komentarzy:

  1. Cholera zabije!!!!!!
    Rozdział zajebisty ale skończyć w takim momencie?!?!?!
    Nie no niech cie tylko spotkam!!!!!
    Zajekurczebiście no!
    Ciekawość mnie zżera czyj to krzyk O.O
    Proszę spróbuj dodać jeszcze w tym tygodniu ;***
    Koooooooooooooooooooooooooocham <33333333
    Ms.Malik

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak mogłaś skończyć w takim momencie ?!
    A myślałam, że tylko ja jestem taka wredna xD
    DODAJ SZYBKO !
    Czyj to krzyk ? Nie wiem ;(
    Czekam !!! :**
    Wpadaj do mnie ;)
    Mwahh <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Wreszcie wróciłaś :D
    Nudziło mi się strasznie bez Twojego bloga ale mam nadzieję że tym razem nie uciekniesz na tyle bo uduszę.
    Rozdział super, podejrzewam że to krzyki Liama ... biednego znów straszą łyżeczką xd
    Żartuję, tak serio to nie wiem kogo ale mam wielką nadzieję że dowiem się w następnym rozdziale.

    Być może dodam dziś kolejny rozdział na mojego bloga po także długiej nieobecności.
    Ale znajdziecie mnie także tu :
    http://more-than-this-one-thing.blogspot.com/
    ZAPRASZAM DO CZYTANIA !

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak mogłaś skończyć w takim momencie?!
    Ekstra rozdział ;P
    Kocham <33
    Pozdr.
    Cass. ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Dlaczego takie.. krótkie?

    www.ho-run.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny rozdział .. ; D
    Zapraszam do mnie .. http://oneband-onedream-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Po tygodniowej nieobecności pojawił się nowy rozdział z perspektywy Alice na http://mean-hungry-lovers.blogspot.com/. Zapraszam do czytania i komentowania oraz przepraszam za spam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Krzyki, ale wiem już czyje :D
    Oczywiscie ubrałam się w mój ulubiony zestaw :)
    Kocham <3
    Harry's wife :)

    OdpowiedzUsuń
  9. jak mogłaś przerwać w takim momencie!? rozdział cudowny, tylko szkoda że trochę krótki! dawaj szybko kolejny! :)

    zapraszam do nas na nowy - już dziesiąty rozdział:
    http://theysaywearetooyoungonedirectionstory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. oo wspaniały! *.* Dawaj następny bo nie wytrzymam. :D

    Informuję o nowym:
    http://i-still-feel-it-every-time-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń