- Wszystko się zmieniło, rozumiesz?!- krzyczała Alice-
Kiedyś było inaczej! Rodzinna atmosfera, wspólna Gwiazdka! A teraz co?! Jest
Wigilia, a on w trasie! Po raz kolejny! Mogliście się wtedy zabezpieczyć!
Przynajmniej nie musiałabym się teraz męczyć! Bo „tatusia” znowu nie będzie na
Święta!
-Alice, Kochanie, proszę…- płakałaś.- Wiesz, że on robi
wszystko, co może, ale to nie jest takie proste. Jego kariera cudem się nie
zawaliła. Do teraz pamiętam te nagłówki: „Wpadka jednego z członków One
Direction”, „Niall Horan będzie ojcem”. I pomimo tego wszystkiego, nie zostawił
Cię, nie zostawił nas. A tak przecież byłoby prościej, prawda?
- To dlaczego nie ma go tu teraz?- mówiła już spokojniej.
- Fanki nie dałyby spokoju ani mnie, ani Tobie, ani tacie,
gdyby zaniedbał teraz swoją pracę. Wybuchłby jeden wielki skandal na skalę
światową. Doceń ten dar, jakim jest sławny tata. Wiesz, jakie szczęście mamy,
że go wtedy spotkałam?- zapytałaś.
- W sumie to… Nie wiem, bo nigdy mi nie opowiadałaś.
- Naprawdę? Ominęłam tak wspaniałą historię?- Alice z
rozżaleniem pokiwała głową.- To zrób kakao, a ja poskładam wszystkie
wspomnienia w jedną całość.
~`
Dziewczyna przyniosła dwa różowe kubki i usiadła obok
Ciebie na kanapie.
- Tylko się nie rozklej- ostrzegłaś ją.
- Mamo, jestem dużą dziewczynką- zaśmiała się.
- Dobra. Khykhym… Ogólnie wszystko zaczęło się w 2010
roku. Niall- teraz mówię po imieniu, ale Ty sobie nie pozwalaj- pojechał na ten
głupi casting do XFactor’a. Kiedy nie było go ze mną w Irlandii, płakałam i nie
mogłam się skupić na niczym. Był moim przyjacielem. Właśnie. Tylko
przyjacielem. A ja tak bardzo chciałam, żeby był kimś więcej. Przytulał mnie i
pocieszał zawsze, nawet kiedy było mi dobrze i tego nie potrzebowałam. Kiedy po
szkole trzeba było wracać do domów, rodzice krzyczeli, że nie będą na nas
dłużej czekać. Żegnaliśmy się jednak jeszcze długo. Wracając… Nie było go ze
mną, ale ja cały czas byłam z nim. Oglądałam każdy odcinek, każdą powtórkę,
każdy występ. Obserwowałam każdy ruch, każdy wpis na Twitter’rze. W końcu każde
Video Diary, każdy śmiech, każdy płacz po ogłoszeniu wyników. Odpadli. Z jednej
strony płakałam razem z nim, ale z drugiej kamień spadł mi z serca. Cieszyłam
się, że zaraz wróci i wszystko będzie tak, jak dawniej. Jednak… On nie wrócił.
Kariera się rozkręcała… Widziałam, jak rodzice Niall’a wyjeżdżają od czasu do
czasu, żeby odwiedzić syna. A ja? A ja nie miałam pieniędzy na bilet. Zmienił
numer, zapomniał go wysłać. Albo nie chciał… Minęły Święta, minął Sylwester.
Rok 2011. W końcu przyjechał. Przyjechał do domu, przywitać się z rodziną.
Zeskoczyłam z parapetu i zbiegłam szybko po schodach. Założyłam buty kurtkę i…
I dotarło do mnie, że nie mogę. Nie mogę iść do niego i tak po prostu się
przywitać. Jeżeli on mnie nie chce w swoim życiu, nie będę się wtrącać.
Ogarnęło mnie wtedy uczucie, jakiego nie znałam. Nienawiść. Miałam ochotę
krzyczeć, płakać i śmiać się jednocześnie. Po tym, kiedy już pojechał, nawet do
mnie nie zaglądając, postanowiłam coś mu napisać. Tak, postanowiłam, że napiszę.
Na Twitter’ rze.
- Groźba XXI- ego wieku. Napiszę do niego na Twitter’
rze- zaśmiała się rozbawiona Alice. Rzuciłaś w nią poduszką.
- Słuchasz? Czy mam skończyć?
-No już, przepraszam, opowiadaj- odburknęła z trudem
powstrzymując śmiech.
- Na czym to ja… A tak. Postanowiłam, że napiszę. I
napisałam, że jest skończonym du… głupkiem znaczy się, egoistą i świnią. Że
zostawił przyjaciółkę i ani razu się do niej nie odezwał. O dziwo odpisał.
Odpisał, że to nie tak. Że to ona go zostawiła, że nie pisała, nie dzwoniła. On
wysyłał jej listy i pocztówki z każdego odwiedzonego miejsca. Raz nawet wysłał
prezent, ale ona nie odzywała się. A ona tak bardzo ją… Tutaj tweet się urwał.
Zabrakło kilku literek.
Poczułam straszliwy ból. Ten ból powrócił ze zdwojoną
siłą. Czyli to moja wina. To przeze mnie nasza przyjaźń się rozpadła.
Napisałam, że przepraszam. Że przepraszam za wszystko. I że to ja jestem tą
przyjaciółką. I że poczekam aż przyjedzie. I co? Nie przyjechał. Zbliżały się
Święta. Teraz już musi przyjechać. Tak sobie myślałam. Ta radość, kiedy
zobaczyłam czarną limuzynę! Wysiadł z niej on. Blondyn. Ale nie mój blondyn.
Mój Niall był wesoły, a ten jakiś smutny. Teraz albo nigdy- pomyślałam. I znów
zeskoczyłam z parapetu, założyłam buty, kurtkę i tym razem wybiegłam. Nie
obchodziło mnie, co się stanie po tym, jak zaraz go.. Zobaczył mnie. Uśmiech i
iskierki w oczach. Rzuciłam się na niego, co skończyło się tym, że cali byliśmy
w śniegu. Nasi rodzice wyszli z domów na schody i szeroko się uśmiechali.
Patrzyliśmy sobie w oczy. Żadne z nas się nie odezwało. Podjęłam decyzję i
złączyłam nasze usta w pocałunku. Byłam pewna, że zaraz mnie odepchnie. I
słusznie. Odepchnął mnie. Ale tylko po to, żeby powiedzieć te dwa magiczne
słowa. „Kocham Cię”. Potem to on zaczął pocałunek. Co z tego, że rodzice tępo
się w nas wgapiali, a Twój dziadek, mój tata, chciał rozerwać Niall’a na
strzępy? Znowu mnie odepchnął. Podnieśliśmy się i pociągnął mnie za rękę do
limuzyny. Tylko tam mogliśmy spokojnie, sami porozmawiać. Widziałam jeszcze,
jak mój tata grozi starszemu Horan’ owi. A potem już widziałam tylko jego,
tylko Niall’a. Oczywiście było jeszcze wiele przygód, zanim pojawiłaś się Ty,
ale myślę, że to opowie Ci to sam tata.
- Wow- odparła Alice, tępo wgapiając się w Ciebie.- Ale
coś mi nie gra. Z znikąd się przecież nie wzięłam, nie? A o bocianie mi kitu nie wciśniesz, więc
może…
- Po kim Ty to masz?
- Po Tobie?- odpowiedziała triumfalnie.
- Pff… No wiesz? Ja uważam, że to tata zawsze był tym
zboczeńcem- zaśmiałaś się. Alce Ci zawtórowała. Usłyszałyście pukanie do drzwi.
Wstałaś i poszłaś otworzyć. Przed Tobą stanął gościu w czerwonym fraku, tego
samego koloru czapce i z białą brodą. Uśmiechnął się i lekko zachrypniętym głosem
zaczął:
- Czy Pani [T.I. i T.N.] przyjmie niespodziewanego gościa
na wigilię? A właściwie…. Pięciu gości?- Zza niego wyłoniło się czterech
„elfów”.
Ten głos, ten uśmiech…
- Niall!!!- krzyknęłaś i rzuciłaś mu się na szyję.
- Wesołych Świąt- odparł i czule Cię pocałował.
#Od Autorki
Ho! Ho! Ho!!
SUPRAJSSSS!!! :D Wracam do Was :3 Jeszcze nie wiem, czy z opowiadaniem, ale na pewno wracam :) Nie wytrzymuję bez Was :*
Wasza Klaudia przynosi Wam na Gwiazdkę takiego oto
imagina, którego sama napisała i który wyszedł jej żałośnie :D
Ale przecież za takie porażki mnie kochacie, co nie? ;)
To mój pierwszy taki imagin, dlatego proszę o
wyrozumiałość :3
MERRY CHRISTMAS!!!!
No to taki mały wierszyk…
Wystrojonej choinki
Wesolutkiej minki
Gorącego serduszka
Pełniutkiego brzuszka
Oraz opłatka białego
Z rodziną łamanego
Wesolutkiej minki
Gorącego serduszka
Pełniutkiego brzuszka
Oraz opłatka białego
Z rodziną łamanego
Nie trudno
się domyślić, że nie ja pisałam :P
Ale jeszcze raz:
WESOŁYCH
ŚWIĄT!!!
A
szczęśliwego Nowego Roku pożyczę wam wkrótce :)
A póki co…
Jak Wam minął koniec świata? ^^
I taki mały
prezencik ode mnie :)
Yeahhh, Baby
^^
Awww… *o*
A propos… Zmieniłam imię wiecie? Teraz jestem hhbjbfrzsdcpfvvjhbhga :) Musicie się przyzwyczaić ;)
ALL I WANT
FOR CHRISTMAS ♥
Czy o tak wiele proszę? :(
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=_G3K7mCA-0o <-- Popłakałam
się :’)
Kocham <333
Niall’s wife :)