- Nie dotykaj mnie- powiedziałaś ze łzami w oczach.
- Ale Kochanie…- zaczął Harry, próbując Cię pocałować.
- Nie dotykaj!- krzyknęłaś, wymierzając mu cios w
policzek. Po uderzeniu gwałtownie przekręcił głowę w bok i złapał się za
czerwone miejsce. Zamknął oczy, jakby chciał opanować gniew. Wziął głęboki
oddech i kontynuował.
- [T.I.], wiesz przecież, że ja kocham tylko i wyłącznie
Ciebie. A Taylor to była tylko przyjaciółka, ale teraz już wyjechała do Ameryki
i kontakt się urwał. Nie możesz…
- Ja dobrze wiem, co mogę, a czego nie! I przestań mówić
do mnie tym spokojnym głosem, bo czuję się, jakbym gadała do ściany!
- To tylko przyjaciółka.
- Jasne. Z przyjaciółką się przecież przytula, całuje i
sypia!
- Z Tobą sypiałem…
- Ale ja byłam już… Czekaj, co? Teraz się będziesz
czepiał, że ze sobą nie sypiamy?
- Nie, nie to miałem na myśli- bronił się.
- To świetnie,- zupełnie zignorowałaś jego słowa- w takim
razie nie mamy już o czym rozmawiać. Żegnam, Panie Styles.
- Jesteś cała mokra. Pada deszcz, nie możesz ot tak
wyjść!
- Serio? To patrz!- z hukiem trzepnęłaś drzwiami,
wychodząc z domu Harry’ ego. Wiedziałaś, że taki spacer późnym wieczorem, w
zimę może się źle skończyć, ale byłaś na tyle wściekła, że chciałaś już tylko
znaleźć się jak najdalej od tego… człowieka. Zdradził Cię i nie dość, że nie
dociera do niego, że zrobił źle to na dodatek nie chciał się przyznać. Jedyne o
czym w tej chwili marzyłaś to znaleźć się w ciepłym łóżku, z kubłem lodów i
dwoma kubkami ciepłego kakao, oglądając jakąś durną komedię romantyczną. Twoje
marzenie się spełniło. Musiałaś się tylko porządnie wysuszyć. Zadzwoniłaś po
Matt’a, Twojego przyjaciela. On jako jedyny mógł pocieszyć Cię w tej sytuacji.
Przyszedł po niecałych dwudziestu minutach. Widząc, w jakim jesteś stanie,
położył się obok Ciebie i mocno przytulił. Płakałaś, pomimo tego, że wszystkie
Twoje łzy już dawno się wylały. Zaczął opowiadać Ci o swoich ex. Zobaczyłaś, że
on też nie miał łatwo. Ale co, jak co. Nie był z kimś takim jak Harry Styles.
- A Ty jesteś. I nawet nie wiesz, jakie to szczęście.
Rozpieszcza Cię, kupuje Ci wszystko.
- Po pierwsze: byłam. A po drugie: wiesz, że nie o to…
- Wiem. Nie zależy Ci na kasie. Mnie też. Ale to jednak
coś. Takie ukrywanie się, uciekanie przed fankami i paparazzi, uważanie na
każde słowo. Czujesz tą adrenalinę? Lubisz wyzwania.
Na Twojej twarzy pojawił się ledwo widoczny uśmiech,
który równie szybko zniknął.
- Ale ta zdrada…- powiedziałaś.
- Ale ta zdrada wyszła na jaw. Gdyby nie był sławny, być
może nigdy byś się o niej nie dowiedziała i zmarnowała cenny czas na niego.
- Może masz rację… Ale ja nie chcę go stracić.
- No to musisz uświadomić mu, że on też tego nie chce.
Zadzwonił dzwonek do drzwi.
Spojrzałaś wymownie na Matt’a. Westchnął głęboko i
- Już idę!- krzyknął. Zbiegł po schodach, otworzył drzwi.
Potem usłyszałaś coś, jakby się tłukło.
- Ty pierdzielony gnoju!- ktoś krzyczał.- Wiedziałem, że
coś jest z Tobą nie tak!- jęk Matt’a.- Czekałeś tylko, aż będziesz mógł dobrać
jej się do majtek!- znowu jęk.
Zerwałaś się z łóżka i zbiegłaś po schodach.
- Harry!- krzyczałaś.- Zostaw go!- podbiegłaś i zaczęłaś
okładać go pięściami po plecach. On gwałtownie się odwrócił.
- Zamknij się dziwko!- krzyknął tak głośno, że upadłaś. W
Twoich wystraszonych oczach pojawiły się łzy. Patrzyłaś na niego tak obco,
nigdy na Ciebie nie krzyczał, nawet nie podnosił głosu. A teraz? Jeszcze nazwał
Cię dziwką.
- (T.I.), przepraszam, to nie tak miało…- upadł, pod
wpływem ciosu Twojego przyjaciela. Jednak ten też zachwiał się i stracił
równowagę. Leżeliście tak wszyscy. Ty podpierałaś się na łokciach i nie mogłaś
uwierzyć w to, co się właściwie stało. Harry trzymał się za głowę, z pewnością
obolałą, a Matt prawdopodobnie stracił przytomność. Matt! Wstałaś, sama omal
nie upadając i udałaś się do kuchni po lód. Wróciłaś szybko i przyłożyłaś mu go
do czoła, na brzuch, nie wiedziałaś, co masz zrobić, więc po prostu się rozpłakałaś.
W ten sposób starałaś się uciec od tego problemu. Harry dotknął Twojego
ramienia. Nie miałaś już siły krzyczeć. Wyszeptałaś trzy słowa.
- Odejdź. Na zawsze- w jego oczach również zagościło
kilka słonych kropelek.
- Powtórz to, a już więcej się do Ciebie nie odezwę-
wypowiedział, drżącym głosem.- Nie usłyszysz mojego głosu, nie spojrzę Ci w
oczy.
- O-dejdź- powtórzyłaś wolniej, nie patrząc na niego.
Pokiwał głową, wstał i wyszedł. W ten sposób jedyne, co Was teraz łączyło to
miasto i ulica, gdzie mieszkaliście. Zniknął. Wtuliłaś się w Matt’a i zasnęłaś.
Kolejna droga ucieczki.
~Kilka lat później~
Jesteś na spacerze z Josh’em. Miesiąc po Waszym rozstaniu
dowiedziałaś się o ciąży. Mały miał jak na razie blond włoski, ale oczy,
dołeczki, ta całość doskonale świadczy o tym, kto jest ojcem. Postanowiłaś sama
wychowywać małego. Harry ma jedynie możliwość odwiedzania go raz w tygodniu.
Dzisiaj wypadał ten dzień. Mieli spotkać się w parku.
- Harry!!- krzyknął mały i wyrwał swoją rękę z Twojego
uścisku, biegnąc w kierunku taty, o czym w prawdzie nie wiedział. Doszłaś do
wniosku, że tak będzie lepiej.
- Cześć, wielkoludzie!- uśmiechnął się i zakręcił nim w
powietrzu, jak zawsze.- Cześć (T.I.)- dodał, uśmiechając się lekko, uczyniłaś
to samo i podeszłaś do nich, krzyżując ręce na piersiach.
- To co? Przejdziemy się?- zapytał Josh’a, spoglądając
przy tym na Ciebie.
- Nie- odparł sucho mały.
- Nie?- zdziwieni zapytaliście go, niemal równo.
- No nie.
- Ale dlaczego?- zapytałaś.
- No bo… No bo Max ma tatę, a ja nie…- powiedział i się
rozpłakał. Natychmiast mocno go przytuliliście.
- To nie Twoja wina, kochanie- zaczęłaś.- Po prostu w
przeszłości tatuś zrobił coś bardzo, bardzo złego i ma karę.
- Ale- kontynuował dalej Harry- masz tatusia, pomimo
tego, że mama również zrobiła coś bardzo, bardzo strasznego i to po tym, jak
pokłóciła się z tatą.
- Naprawdę?- wstałaś i skrzyżowałaś ręce na piersiach.
- Naprawdę- Harry uczynił to samo.
- Co niby?- ciągnęłaś.
- Mamusia bawiła się z wujkiem Matt’em i to bardzo
dobrze.
- Tak się składa, że wujek Matt pocieszał mamusię, która
płakała przez tatusia.
- Tatuś nie słyszał o takiej metodzie pocieszania.
- Bo wujek Matt nie wykorzystuje sytuacji!
- To dlaczego tatuś ukarał wujka Matt’a?!
- Bo tatuś to skończony… idiota!
- Ale tatuś miał powód!
- Jaki?!
- Przyłapał mamusię i wujka na niegrzecznej zabawie!
- On Cię bronił! Mówił, żebym Cię nie zostawiała!
- Czyli… Nie zdradziłaś mnie?
- Oczywiście że nie!
- Ale… Ale ta zdrada z Taylor… Ja udawałem, bo myślałem,
że Ty mnie zdradzasz.
- Nie wpadłeś na pomysł, żeby porozmawiać?
- Przepraszam- powiedział.
- Nie, to ja przepraszam- odparłaś.
- Tyle lat czekałem- czule Cię pocałował, odwzajemniłaś
to.
- Jeeeeeeeeeeej!!!- Josh biegał wokół Was- Mama i tata
się pogodzili!
Zaśmialiście się z tego. Ale…
- Mama i kto?- spytaliście zdziwieni.
On się zatrzymał i spojrzał na Was.
- Nie jestem na tym świecie od wczoraj i chyba widzę, jak
na siebie patrzycie. A poza tym jestem podobny do taty. Heloł!- powiedział
całkiem poważnie. Pokręciliście z niedowierzaniem głową.
Jesteście razem. Od teraz.. już na zawsze.
#Od Autorki
Jeeeeeeej! Kolejny spierdzielony przeze mnie imagin! A początek był dobry... :P
Jak tam Nowy Rok? :)
U mnie ujdzie :D
Nie będę się rozpisywać. Powiem tylko, że następny rozdział pojawi się... Nie wiem, kiedy :)
-------------------------------~`KONTAKT~`--------------------------------
Twitter: @KatyRoseCollins
Ask: http://ask.fm/PoniKowalska
Kocham <3
Niall's wife :)
Mogę się spytać, w którym miejscu spierdzielony???No bo ja nic nie widzę :-)
OdpowiedzUsuńDziewczyno jeżeli to uważasz za spierdzielone to...boję się imagona, który będzie Cię zadowalał :-)
Świetny pomysł i oczywiście wykonanie.
Nie no FOCH!!!
Za dobrze piszesz :-)
Czekam na rozdział :-)
Domii Styles
Nie no... Tym imaginem wywołałaś takiego smajla na mojej gębie, że zaraz wepchnę do niej puszkę po piwie mojego ojca xD
OdpowiedzUsuńSpierdzielony? ahahahaha Next joke please :3
Pisz więcej imaginów bo wychodzą ci zajebiście :c
Ogólnie to masz talent i nie zaszkodziłoby gdybyś z kimś się nim podzieliła *mruga słodko oczkami do ekranu*
Czekam na rozdział czy tam następnego imagina. Ale lepiej na rozdział xD
-Jenny.
"Nie jestem na tym świecie od wczoraj i chyba widzę, jak na siebie patrzycie. A poza tym jestem podobny do taty. Heloł!" to jest zajebiste ! W ogóle cały imagine jest zajebisty i spróbuj tylko zaprzeczyć , a a *grozi palcem* a coś ci zrobię xD W 100% popieram Domii Styles
OdpowiedzUsuń. Boję się pomyśleć jak bardzo zajebisty będzie imagine który będzie cię zadowalał :) Dodawaj kolejnego Imagina i 5 rozdział !
Pozdrawiam i życzę weny ! :)
___________________
+ Zapraszam na 4
http://nightmare-becomes-a-beautiful-dream.blogspot.com/
Kochanie nie pierdol że spierdoliłaś go !
OdpowiedzUsuńImagn zajebisty ! *____________*
Zreszta to nic dziwnego-w końcu ty go pisałaś <333
Boooże jaki Hazza ! Już mu zdrady w głowie! Te nie czyste myśli ! Ostatnio dowiedziałąm sie na lekcji że nawet ajk pomyślisz o ajkimś chłopaku że ejst sexowny to juz masz grzech.Boże będę w pielke gnić -,-
Ale mneijsza! Jakie dziecko <333 Hahahahah <3333
Zajebiste pisz więcej takich!!!!!!!!!!!!!!!
I plllllllllllloooooooooooooooseeeeeeeeeeeeeeeeem dodaj kolejną część opowiadania! Ono jest zajebiste <333
Jedno z moich ulubionych ! <333
Kooooooooooooooocham <3333
Ms.Malik
Uwielbiam cię i twojego bloga :D Każdy imagin jest świetny i nie mów mi że nie :D
OdpowiedzUsuńWpadniesz do mnie? :)
http://i-love-you-vampire.blogspot.com/
Laska ja chcę więcej :D
OdpowiedzUsuńTen imagin był boski, nie jeszcze lepszy.
Kłótnia, Josh, ja, Harry - Mrrr Awww <3
JezuuuUuuu kocham <3<3<3<3<3<3
Ajajaj :P
Harry's wife :)
O Jakie to piękne..
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie ;DD
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
świetny rozdział!!! :*
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM do mnie :)
http://babybeminetonightminetonight.blogspot.com/
Jeżeli już chcesz mówić, że świetne i spamować to wystarczyłoby przeczytać, że to NIE rozdział :)
UsuńNiall's wife :)
Cześć, przepraszam za spam, ale chciałabym zaprosić cię na nowo powstałego bloga http://reason-to-smilex.blogspot.com/. Mam nadzieje, że zajrzysz, skomentujesz, a nawet zaobserwujesz. Miłego czytania
OdpowiedzUsuń