niedziela, 13 stycznia 2013

Love. Love is stupid.


- Nie dotykaj mnie- powiedziałaś ze łzami w oczach.

- Ale Kochanie…- zaczął Harry, próbując Cię pocałować.

- Nie dotykaj!- krzyknęłaś, wymierzając mu cios w policzek. Po uderzeniu gwałtownie przekręcił głowę w bok i złapał się za czerwone miejsce. Zamknął oczy, jakby chciał opanować gniew. Wziął głęboki oddech i kontynuował.

- [T.I.], wiesz przecież, że ja kocham tylko i wyłącznie Ciebie. A Taylor to była tylko przyjaciółka, ale teraz już wyjechała do Ameryki i kontakt się urwał. Nie możesz…

- Ja dobrze wiem, co mogę, a czego nie! I przestań mówić do mnie tym spokojnym głosem, bo czuję się, jakbym gadała do ściany!

- To tylko przyjaciółka.

- Jasne. Z przyjaciółką się przecież przytula, całuje i sypia!

- Z Tobą sypiałem…

- Ale ja byłam już… Czekaj, co? Teraz się będziesz czepiał, że ze sobą nie sypiamy?

- Nie, nie to miałem na myśli- bronił się.

- To świetnie,- zupełnie zignorowałaś jego słowa- w takim razie nie mamy już o czym rozmawiać. Żegnam, Panie Styles.

- Jesteś cała mokra. Pada deszcz, nie możesz ot tak wyjść!

- Serio? To patrz!- z hukiem trzepnęłaś drzwiami, wychodząc z domu Harry’ ego. Wiedziałaś, że taki spacer późnym wieczorem, w zimę może się źle skończyć, ale byłaś na tyle wściekła, że chciałaś już tylko znaleźć się jak najdalej od tego… człowieka. Zdradził Cię i nie dość, że nie dociera do niego, że zrobił źle to na dodatek nie chciał się przyznać. Jedyne o czym w tej chwili marzyłaś to znaleźć się w ciepłym łóżku, z kubłem lodów i dwoma kubkami ciepłego kakao, oglądając jakąś durną komedię romantyczną. Twoje marzenie się spełniło. Musiałaś się tylko porządnie wysuszyć. Zadzwoniłaś po Matt’a, Twojego przyjaciela. On jako jedyny mógł pocieszyć Cię w tej sytuacji. Przyszedł po niecałych dwudziestu minutach. Widząc, w jakim jesteś stanie, położył się obok Ciebie i mocno przytulił. Płakałaś, pomimo tego, że wszystkie Twoje łzy już dawno się wylały. Zaczął opowiadać Ci o swoich ex. Zobaczyłaś, że on też nie miał łatwo. Ale co, jak co. Nie był z kimś takim jak Harry Styles.

- A Ty jesteś. I nawet nie wiesz, jakie to szczęście. Rozpieszcza Cię, kupuje Ci wszystko.

- Po pierwsze: byłam. A po drugie: wiesz, że nie o to…

- Wiem. Nie zależy Ci na kasie. Mnie też. Ale to jednak coś. Takie ukrywanie się, uciekanie przed fankami i paparazzi, uważanie na każde słowo. Czujesz tą adrenalinę? Lubisz wyzwania.

Na Twojej twarzy pojawił się ledwo widoczny uśmiech, który równie szybko zniknął.

- Ale ta zdrada…- powiedziałaś.

- Ale ta zdrada wyszła na jaw. Gdyby nie był sławny, być może nigdy byś się o niej nie dowiedziała i zmarnowała cenny czas na niego.

- Może masz rację… Ale ja nie chcę go stracić.

- No to musisz uświadomić mu, że on też tego nie chce.

Zadzwonił dzwonek do drzwi.

Spojrzałaś wymownie na Matt’a. Westchnął głęboko i

- Już idę!- krzyknął. Zbiegł po schodach, otworzył drzwi. Potem usłyszałaś coś, jakby się tłukło.

- Ty pierdzielony gnoju!- ktoś krzyczał.- Wiedziałem, że coś jest z Tobą nie tak!- jęk Matt’a.- Czekałeś tylko, aż będziesz mógł dobrać jej się do majtek!- znowu jęk.

Zerwałaś się z łóżka i zbiegłaś po schodach.

- Harry!- krzyczałaś.- Zostaw go!- podbiegłaś i zaczęłaś okładać go pięściami po plecach. On gwałtownie się odwrócił.

- Zamknij się dziwko!- krzyknął tak głośno, że upadłaś. W Twoich wystraszonych oczach pojawiły się łzy. Patrzyłaś na niego tak obco, nigdy na Ciebie nie krzyczał, nawet nie podnosił głosu. A teraz? Jeszcze nazwał Cię dziwką.

- (T.I.), przepraszam, to nie tak miało…- upadł, pod wpływem ciosu Twojego przyjaciela. Jednak ten też zachwiał się i stracił równowagę. Leżeliście tak wszyscy. Ty podpierałaś się na łokciach i nie mogłaś uwierzyć w to, co się właściwie stało. Harry trzymał się za głowę, z pewnością obolałą, a Matt prawdopodobnie stracił przytomność. Matt! Wstałaś, sama omal nie upadając i udałaś się do kuchni po lód. Wróciłaś szybko i przyłożyłaś mu go do czoła, na brzuch, nie wiedziałaś, co masz zrobić, więc po prostu się rozpłakałaś. W ten sposób starałaś się uciec od tego problemu. Harry dotknął Twojego ramienia. Nie miałaś już siły krzyczeć. Wyszeptałaś trzy słowa.

- Odejdź. Na zawsze- w jego oczach również zagościło kilka słonych kropelek.

- Powtórz to, a już więcej się do Ciebie nie odezwę- wypowiedział, drżącym głosem.- Nie usłyszysz mojego głosu, nie spojrzę Ci w oczy.

- O-dejdź- powtórzyłaś wolniej, nie patrząc na niego. Pokiwał głową, wstał i wyszedł. W ten sposób jedyne, co Was teraz łączyło to miasto i ulica, gdzie mieszkaliście. Zniknął. Wtuliłaś się w Matt’a i zasnęłaś. Kolejna droga ucieczki.

~Kilka lat później~

Jesteś na spacerze z Josh’em. Miesiąc po Waszym rozstaniu dowiedziałaś się o ciąży. Mały miał jak na razie blond włoski, ale oczy, dołeczki, ta całość doskonale świadczy o tym, kto jest ojcem. Postanowiłaś sama wychowywać małego. Harry ma jedynie możliwość odwiedzania go raz w tygodniu. Dzisiaj wypadał ten dzień. Mieli spotkać się w parku.

- Harry!!- krzyknął mały i wyrwał swoją rękę z Twojego uścisku, biegnąc w kierunku taty, o czym w prawdzie nie wiedział. Doszłaś do wniosku, że tak będzie lepiej.

- Cześć, wielkoludzie!- uśmiechnął się i zakręcił nim w powietrzu, jak zawsze.- Cześć (T.I.)- dodał, uśmiechając się lekko, uczyniłaś to samo i podeszłaś do nich, krzyżując ręce na piersiach.

- To co? Przejdziemy się?- zapytał Josh’a, spoglądając przy tym na Ciebie.

- Nie- odparł sucho mały.

- Nie?- zdziwieni zapytaliście go, niemal równo.

- No nie.

- Ale dlaczego?- zapytałaś.

- No bo… No bo Max ma tatę, a ja nie…- powiedział i się rozpłakał. Natychmiast mocno go przytuliliście.

- To nie Twoja wina, kochanie- zaczęłaś.- Po prostu w przeszłości tatuś zrobił coś bardzo, bardzo złego i ma karę.

- Ale- kontynuował dalej Harry- masz tatusia, pomimo tego, że mama również zrobiła coś bardzo, bardzo strasznego i to po tym, jak pokłóciła się z tatą.

- Naprawdę?- wstałaś i skrzyżowałaś ręce na piersiach.

- Naprawdę- Harry uczynił to samo.

- Co niby?- ciągnęłaś.

- Mamusia bawiła się z wujkiem Matt’em i to bardzo dobrze.

- Tak się składa, że wujek Matt pocieszał mamusię, która płakała przez tatusia.

- Tatuś nie słyszał o takiej metodzie pocieszania.

- Bo wujek Matt nie wykorzystuje sytuacji!

- To dlaczego tatuś ukarał wujka Matt’a?!

- Bo tatuś to skończony… idiota!

- Ale tatuś miał powód!

- Jaki?!

- Przyłapał mamusię i wujka na niegrzecznej zabawie!

- On Cię bronił! Mówił, żebym Cię nie zostawiała!

- Czyli… Nie zdradziłaś mnie?

- Oczywiście że nie!

- Ale… Ale ta zdrada z Taylor… Ja udawałem, bo myślałem, że Ty mnie zdradzasz.

- Nie wpadłeś na pomysł, żeby porozmawiać?

- Przepraszam- powiedział.

- Nie, to ja przepraszam- odparłaś.

- Tyle lat czekałem- czule Cię pocałował, odwzajemniłaś to.

- Jeeeeeeeeeeej!!!- Josh biegał wokół Was- Mama i tata się pogodzili!

Zaśmialiście się z tego. Ale…

- Mama i kto?- spytaliście zdziwieni.

On się zatrzymał i spojrzał na Was.

- Nie jestem na tym świecie od wczoraj i chyba widzę, jak na siebie patrzycie. A poza tym jestem podobny do taty. Heloł!- powiedział całkiem poważnie. Pokręciliście z niedowierzaniem głową.

Jesteście razem. Od teraz.. już na zawsze.

#Od Autorki

Jeeeeeeej! Kolejny spierdzielony przeze mnie imagin! A początek był dobry... :P
Jak tam Nowy Rok? :)
U mnie ujdzie :D
Nie będę się rozpisywać. Powiem tylko, że następny rozdział pojawi się... Nie wiem, kiedy :)
-------------------------------~`KONTAKT~`--------------------------------
Twitter: @KatyRoseCollins
Ask: http://ask.fm/PoniKowalska
Kocham <3
Niall's wife :)

10 komentarzy:

  1. Mogę się spytać, w którym miejscu spierdzielony???No bo ja nic nie widzę :-)
    Dziewczyno jeżeli to uważasz za spierdzielone to...boję się imagona, który będzie Cię zadowalał :-)
    Świetny pomysł i oczywiście wykonanie.
    Nie no FOCH!!!
    Za dobrze piszesz :-)
    Czekam na rozdział :-)
    Domii Styles

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie no... Tym imaginem wywołałaś takiego smajla na mojej gębie, że zaraz wepchnę do niej puszkę po piwie mojego ojca xD
    Spierdzielony? ahahahaha Next joke please :3
    Pisz więcej imaginów bo wychodzą ci zajebiście :c
    Ogólnie to masz talent i nie zaszkodziłoby gdybyś z kimś się nim podzieliła *mruga słodko oczkami do ekranu*
    Czekam na rozdział czy tam następnego imagina. Ale lepiej na rozdział xD
    -Jenny.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Nie jestem na tym świecie od wczoraj i chyba widzę, jak na siebie patrzycie. A poza tym jestem podobny do taty. Heloł!" to jest zajebiste ! W ogóle cały imagine jest zajebisty i spróbuj tylko zaprzeczyć , a a *grozi palcem* a coś ci zrobię xD W 100% popieram Domii Styles
    . Boję się pomyśleć jak bardzo zajebisty będzie imagine który będzie cię zadowalał :) Dodawaj kolejnego Imagina i 5 rozdział !
    Pozdrawiam i życzę weny ! :)


    ___________________
    + Zapraszam na 4
    http://nightmare-becomes-a-beautiful-dream.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochanie nie pierdol że spierdoliłaś go !
    Imagn zajebisty ! *____________*
    Zreszta to nic dziwnego-w końcu ty go pisałaś <333
    Boooże jaki Hazza ! Już mu zdrady w głowie! Te nie czyste myśli ! Ostatnio dowiedziałąm sie na lekcji że nawet ajk pomyślisz o ajkimś chłopaku że ejst sexowny to juz masz grzech.Boże będę w pielke gnić -,-
    Ale mneijsza! Jakie dziecko <333 Hahahahah <3333
    Zajebiste pisz więcej takich!!!!!!!!!!!!!!!
    I plllllllllllloooooooooooooooseeeeeeeeeeeeeeeeem dodaj kolejną część opowiadania! Ono jest zajebiste <333
    Jedno z moich ulubionych ! <333
    Kooooooooooooooocham <3333
    Ms.Malik

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam cię i twojego bloga :D Każdy imagin jest świetny i nie mów mi że nie :D
    Wpadniesz do mnie? :)
    http://i-love-you-vampire.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Laska ja chcę więcej :D
    Ten imagin był boski, nie jeszcze lepszy.
    Kłótnia, Josh, ja, Harry - Mrrr Awww <3
    JezuuuUuuu kocham <3<3<3<3<3<3
    Ajajaj :P
    Harry's wife :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O Jakie to piękne..
    Podoba mi sie ;DD
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny rozdział!!! :*

    ZAPRASZAM do mnie :)

    http://babybeminetonightminetonight.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli już chcesz mówić, że świetne i spamować to wystarczyłoby przeczytać, że to NIE rozdział :)
      Niall's wife :)

      Usuń
  9. Cześć, przepraszam za spam, ale chciałabym zaprosić cię na nowo powstałego bloga http://reason-to-smilex.blogspot.com/. Mam nadzieje, że zajrzysz, skomentujesz, a nawet zaobserwujesz. Miłego czytania

    OdpowiedzUsuń