5 luty, godz.: 8.34
_______________
Obudził Cię piękny zapach. Tak, to zapach ulubionych perfum
Harrego. Ty leżałaś na kanapie. Tutaj najwyraźniej zasnęłaś.
T: Hej, Harry.
Hazza właśnie kończył się szykować.
H: Zepsułaś niespodziankę!
T: Ciiii. Obudzisz resztę.
Banda leżała na pozostałych kanapach i na podłodze.
T: A poza tym, obudził mnie Twój zapach. J
H: A miałem się nie perfumować...
T: A tak w ogóle, co to za niespodzianka?
H: Chciałem kupić dla nas wszystkich jakieś śniadanko.
T: Jeśli chcesz, mogę udawać, że się nie obudziłam.
H: Nie ma tak łatwo. Skoro już wstałaś, pójdziesz ze mną.
Uśmiechnął się przebiegle.
T: Oj, same kłopoty będą. Będziesz musiał czekać, czekać
i...
Przerwał Ci.
H: Masz 10 minut. Jeśli się nie wyrobisz to zaciągnę Cię tam
w takim stanie, w jakim będziesz. (brewki)
T: Zaczynam się bać...
H: I słusznie. Czas START!
Szybko złapałaś klucz i pobiegłaś do siebie. Poszłaś pod
prysznic. Po kąpieli skapnęłaś się, że nie wzięłaś ciuchów, więc owinęłaś się w
ręcznik i wyszłaś z łazienki.
T:
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!! Harry!!! Wynoś się!!!
Złapałaś poduszkę i zaczęłaś nią go okładać.
H: Ała!!!
Przestałaś.
T: Głupi jesteś?! A co jakbym wyszła bez ręcznika?!
H: Mogło by być interesująco.
Podniosłaś jaśka do góry.
H: Ej! Ja tylko żartowałem!! Ale stare czasy wróciły.
T: ???
H: Ty masz ręcznik, a ja obrywam poduszką. (Uśmiech)
T: Taak... A teraz wynoś się!!!
H: Dobra, ale jeśli coś...
T: To po prostu nie przychodź. Dam radę.
H: Jak chcesz. Aaaa! I zostały Ci 2 minuty.
T: Co?!
H: Minuta i 56 sekund, minuta i 55 sekund, minuta i 54
sekundy...
T: Wychodź!
Wyszedł ciągle odliczając. Ty natomiast złapałaś pierwsze
lepsze ciuchy:
I wróciłaś do łazienki się ubrać. Wyszłaś. Akurat wparował
Harry.
H: Czas minął!!! Ooooo... Gotowa? Myślałem, że się nie
wyrobisz... Byłoby ciekawie...
Pokazał białe ząbki w uśmiechu.
T: Pech. Kocham Cię!
H: Skąd takie wyznanie?
T: Za każdym razem jak Cię widzę, wywołujesz na mojej twarzy
szczery uśmiech.
H: Kurczę...
T: Co? To źle?
H: Nie, wręcz przeciwnie. Cieszę się, że mnie kochasz,
ale...
-------------------------------------------------------------------------
Wredna jestem, co nie? Nie powiem Wam, co dalej ze mną i z
Hazzą. Powiem tyle, że...
Albo nie. Nic. Będę milczeć. Kocham Was! :** Wiem, że post jest krótki, ale tak jak niektórzy, ja również nie potrafię sobie poradzić z lenistwem :)
Ejj.. Co on mi powie! Ja chce to wiedzieć.. Bo się poryczę ;(
OdpowiedzUsuńŁejkam nexta
U mnie 13 rozdział! Bój się go zacny milordzie, bój!
UsuńZacny milordzie?! Co to znaczy?! Czemu mam się bać?!
UsuńPrzeczytasz to będziesz wiedzieć zacny milordzie ;P
UsuńPS. No tak se jaja robie z tym zacny milordzie
UsuńDobre! Kocham Twojego zacnego milorda. :P I Cię kur** uduszę za tą kłótnię!!!
UsuńCiekawe dlaczego ma być źle.
OdpowiedzUsuńHmmm... jaki to genialny powód wymyśli sobie Mr. Styles.
Fajny, ale czemu ma być źle?!
Hary's wife :)
Nic nie powiem. :)
Usuń