czwartek, 5 lipca 2012

Część 20


Nie miałaś serca jej budzić. Po nieprzespanej nocy miała prawo leżeć min. do 14.00. Była 12.00. Wyszłaś od Emmy delikatnie zamykając drzwi, tak, aby nie wstała.

H: Śpi?

T: Tak. Idziemy do KFC na obiad?

Harry trochę się skrępował i spuścił głowę.

T: Ojej, przepraszam Harry. Zdążyłam zapomnieć.

H: Nic się nie stało. Jeśli bardzo chcesz...

T: Nie. Może być... Hmmm... Może do tej chińskiej knajpki, którą widać z mojego okna?

H: Pewnie. Chodź.

T: Harry. Ja nie chcę nic mówić, ale oboje jesteśmy mokrzy.

H: Och. No tak.

On wyszedł, a Ty poszłaś się przebrać w to:



Wysuszyłaś włosy, co spowodowało na Twojej głowie niezły bałagan. Wyprostowałaś je i spięłaś klamrą. Przyszedł Harry. Miał na sobie biały T-shirt, szarą bluzę, beżowe spodnie i białe Conversy oczywiście. 

T: Gotowa.

H: Wow! Mogę do Ciebie mówić 'Louisku' albo 'Pasiaku'?

Zaśmialiście się. Złapałaś klucz, wyszliście (tym razem z parasolką) i zamknęłaś drzwi. Opuściliście hotel i udaliście się do knajpki po drugiej stronie. Usiedliście przy stoliku. Kelner przyniósł Wam menu. Za chwilę wrócił.

Kr: Czy mogę przyjąć zamówienie?

T, H: Tak.

Harry wskazał ruchem ręki, abyś pierwsza mówiła.

T: Ja poproszę kotleciki po Tajlandzku i do tego zieloną herbatę. To wszystko.

Kr: Osobne zamówienia, czy mam liczyć razem?

Ty i Hazza odpowiedzieliście w tym samym czasie:

T: Osobno H: Razem.

Harry powtórzył patrząc na Ciebie przekonująco:

H: Razem.

Przytaknęłaś mu.

H: A ja poproszę to samo.

Kr: Dziękuję. Proszę poczekać 10 minut.

T, H: Dobrze.

Kelner odszedł. Jedzenie było serio dobre. Potem poszliście do parku (ciągle lało). Była już 14.00.

T: Nadal nie wierzę, że mnie tak perfidnie oszukałeś.

H: Ej! Nie moja wina, że lubię patrzeć na Twoją złość.

T: Ale musisz przyznać, że Liam nie potrafi niczego ukryć... O mamciu...

H: Liam!

Biegiem wracaliście do hotelu. Znowu byliście cali mokrzy. Pędem wpadliście do apartamentu i otworzyliście balkon.

T: Liam! Żyjesz?!

Siedział na płytkach ‘po turecku’ i wydawał z siebie następujące odgłosy:

L: Ommmmm... Ommmmm... Ommmmm...

H: Liam! Powiedz coś normalnego!

L: Ommmmm... Ommmniemogę, boniechcęsięnaWaswydrzeć... Ommmmm...

Harry podniósł Liama i wniósł do środka.

T: Liam, Paintusiu, przepraszam! Zapomnieliśmy o Tobie.

Paint wstał i opanowanym krokiem zbliżył się do Was, po czym palcami dał Wam znak, abyście się do Niego zbliżyli, bo chce Wam coś powiedzieć ‘na ucho’. Nachyliliście się nad Nim, a on wyszeptał:

L: Zemszczę się.

Po tych słowach wyszedł.

T: Ha...Ha... Harry... Coo on chciał ppprzez to pppowiedzieć?

H: Nie wiem, ale lepiej będzie, jeśli będziemy go unikać przez jakiś czas.

T: Też tak myślę.

Usiedliście osłupieni na kanapie i pogrążyliście się w rozmyślaniach. Przerwałaś ciszę.

T: Harry... A co jeśli on...?

H: Nie! On tylko żartował. Chciał nas nastraszyć. Raczej nie ogoli Nas w nocy na łyso....- dokończył półgłosem- Tak mi się wydaje....

Przestraszyłaś się.

H: (T.I.)! Nie wyjdziemy stąd, nie zaśniemy, będziemy uważać!

T: Tak jest!

Wstałaś i zamknęłaś drzwi na klucz. Poszłaś poinformować o planie Emmę, ale jej nie było. Trudno. Spędzi noc u chłopaków. Włączyliście DVD. Po obejrzeniu trzech filmów stwierdziliście, że macie dość, więc poszliście do Ciebie i resztę czasu spędziliście na rozmowie.


5 luty, godz.: 3.15
_______________
Obudziło Cię pukanie w ścianę. Zaraz po Tobie wstał Harold.

T: Też to słyszysz?

H: Niestety.

Usłyszeliście zza ściany głos Liama.

L: Nie jest Wam zimno? To dobrze. Grzejcie się, bo jutro nie będzie tak fajnie. Muahahaha!!!

T: Harry, on zwariował!

H: (T.I.), musimy do niego iść i bardzo szczerze go przeprosić.

T: Ale chyba nie teraz, co? (spojrzałaś na zegarek) Jest trzecia nad ranem.

H: Teraz, albo nigdy.

T: A co, jeśli on właśnie na to czeka???

H: Prędzej, czy później nam się oberwie. Lepiej prędzej, bo nie lubię czuć się niepewnie.

T: Co racja to racja. Ale nie zostawiaj mnie, dobrze?

H: Będziemy trzymać się razem.

Posłał Ci pocieszający uśmiech. Jednak niewiele pomógł.
Wyruszyliście w stronę drzwi obok. Harry otworzył je niepewnie. Spadły na Was dwa wiadra z lodowatą wodą. Kiedy zdążyliście wytrzeć ręką oczy, banda wybiegła do Was z chłodnym powitaniem. Emma wrzuciła Ci lód za koszulkę, a Louis Harremu za spodnie. Potem Liam, Zayn i Niall wylewali na Was wodę z zabawkowych pistolecików. Przestali atakować.

L: Taka kara jest chyba odpowiednia.

T: Emma, jak mogłaś?!

E: Liam przekonał Nialla, a on mnie. Nie moja wina, że ma takie piękne oczy...

H: A Wy?! Chłopaki! Przyjaciele trzymają się razem!

Z: Ja byłem winny Liamowi przysługę.

N: Obiecał mi pizzę!

Ls: Miałem zostać sam przeciwko takiej armii?! Żartujesz.

L: Rachunki wyrównane.

Wybuchliście śmiechem. Włączyliście laptopa i czytaliście Wykresy.pl. W końcu zasnęłaś.

15 komentarzy:

  1. Ha ha końcówka dobra... WOW JUŻ 20 ROZDZIAŁ?!
    O ludu.... No ale ubrałam się jak Louis. I TO JEST ZAJEBISTE!
    Dobra mój limit długich komentarzy się wyczerpał więc dopisze tylko tyle..
    Łejkam nn

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Tylko tyle odpowiem. :)

      Usuń
    2. Hmm... a co ja mogę odpowiedzieć? Emm... Kurwa moja głowa zrobiła się pusta!
      Sorry za przekleństwo ale trudno mi się powstrzymać...

      Usuń
    3. :) Też musisz się czasem wyładować :) Marna odpowiedź, ale nic innego nie mam. Może dodam jeszcze jeden uśmieszek :)

      Usuń
    4. uśmieszki zawsze na topie :)

      Usuń
    5. założyłam nie wiem dlaczego nowy blog..
      A tak zapytam nie wiesz jak zrobić żeby pisać z kimś bloga?

      Usuń
    6. Projekt> Ustawienia> inne> (zjeżdżasz niżej) uprawnienia> dodaj autorów. A jak dalej to Ci nie powiem, bo nie próbowałam. :)

      Usuń
    7. tyle to sama umiem tylko właśnie 'Co dalej?!' moja koleżanka potrzebuje właśnie do swojego bloga no ale trudno... Chyba że coś wykąbinuje... A sama zastanawiam się czy nie pisać z kimś nowego bloga.. Jak na razie rozmyślam na d tym pomysłem

      Usuń
    8. Skup się na "Smutno mi", dobrze? Bo jak będzie jeszcze jeden nowy blog to się na nim skupisz, a ja potrzebuję więcej "Smutno mi"!!! :)

      Usuń
  2. Super rozdział!
    Czekam na następną notkę!..

    OdpowiedzUsuń
  3. Lou był super, i te jego argumenty :D
    Czekam na następny :)
    Harry's wife :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam Lou ale innych tych też bardzo lubię.!;D
    Zapraszam do mnie;*
    http://lovesandfriend.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń