E: Podrywałeś ją?!
Ls: Nie! Oczywiście, że nie!
E: Skąd mam mieć pewność?
Ls: Bo czy inaczej zrobiłbym to?
Złożyłem na jej szyi pocałunek.
Ls: I to.
Po drugiej stronie.
Ls: I co najważniejsze to.
I na ustach.
E: Pewnie tak. Ale jesteś bardzo przekonujący.
Ze schodów schodził Harry.
H: Jak te dzieci szybko rosną.
E: Jesteś młodszy.
H: I już widzę takie rzeczy.
Ls: Bardzo śmieszne.
Na dół zszedł też Niall.
N: Jeszcze tu jesteś.
Ls: Oj, daj spokój.
*Eleanor*
Louis ruszył w stronę kuchni, tam, gdzie pokierował się
Niall. Harry natomiast podszedł do mnie i rozmawialiśmy szeptem.
H: O co poszło?
E: Niall uważa, że Lou startuje do Melody.
H: Nie jesteś zazdrosna?
E: Nie, on by mi tego nie zrobił.
H: Tu masz rację. Louis bardzo chce się zaprzyjaźnić z Mel.
E: Jak myślisz, kiedy im przejdzie?
H: Niedługo. Ale tak po prostu się wściekł?
E: Nie. Louis wszedł do czyjegoś pokoju i wtedy tam właśnie
Niall i Melody mieli się pocałować. Z tego, co zrozumiałam.
H: A poszedł do pokoju, bo…
E: Bo jestem ja.
Chwilę się zastanowiłam.
E: Czyli to moja wina.
To ostatnie zdanie wypowiedziałam już na głos.
M: Fuj, fuj, fuj. Harry, ubierz się. Bokserki to za mało.
Mówiła, chyba to właśnie Melody, na schodach. Odwróciła się
i tyłem schodziła.
M: Harry, idź się ubrać!
H: Cicho, bo Samantę obudzisz.
E: Samantę?
H: To nasza managerka.
E: To kim jest Melody?
H: Yyy… Poczekaj. Pójdę po Liama.
E: Ale…
Jego już nie było.
M: Poszedł?
E: Tak.
M: Uff
Odwróciła się w moją stronę i zeszła do mnie. Podała mi
rękę.
M: Melody Carver. Mieszkam tu.
E: Eleanor
Calder. Dziewczyna Louisa.
M: Miło mi.
Uścisnęłyśmy sobie ręce.
E: Czyli idziemy dzisiaj razem na…
E, M: Zakupy!
Wykrzyknęłyśmy i zaczęłyśmy się śmiać, na co z kuchni wyjrzeli
Lou i Niall.
Ls: No widzisz? Polubiły się. Dasz już spokój?
M: Z czym da spokój?
Ls: Z tym, że…
Niall wsadził trzymaną w ręku bułkę do buzi mojego chłopaka.
N: Cicho bądź. Już odpuszczam.
Nialler uśmiechnął się tryumfalnie i mijając nas powiedział:
N: Cześć, El.
I usiadł (czytaj: rzucił się, kładąc) na kanapę.
M: Rozumiem, że się nie dowiem?
N: Nie.
M: Nic mi nie powiecie?
N: Nie.
M: Dobra.
Skrzyżowała ręce, jak małe dziecko. Czekając na Liama, który
pewnie przyjdzie, żeby dowiedzieć się, o co chodzi Harremu, poszłam do kuchni,
do mojego biednego Lou z bułką w buzi.
E: Radzisz sobie?
Ls: A jasz szo fyszlonta? (czyli: A jak to wygląda?)
E: Kiepsko. Idź do łazienki.
Ls: Yszy.
I poszedł. Ja wróciłam do Melody, która zawzięcie rozmawiała
z Niallem o Las Vegas. Dosiadłam się do nich.
E: Liam będzie miał przerąbane.
M: Dlaczego?
E: Ile nas będzie? Dziewięcioro, tak?
M: Raz, dwa… Mój brat nie jedzie!
Skakała po kanapie, tj. po Niallu i krzyczała.
M: Alex nie jedzie! Będę miała odpoczynek od tego idioty!
Niall spadł z sofy, wstał i złapał Melody w pasie, zmuszając
ją tym do siadu na kanapie. Puścił ją.
N: Spokojnie. – mówił śmiejąc się.
M: On nie jedzie, cieszę się!
Przytuliła go. No nie ma co, on cieszy się bardziej. Zamknął
oczy i cieszył się chwilą, dopóki nie usłyszeliśmy krzyków z góry.
Z: Świetnie! …Też się cieszę!... Udanego życia!... Żegnaj!
Zszedł do nas Malik. Nawet się nie przywitał. Powędrował do
łazienki. I tam się zamknął. Później swoją obecnością zaszczycił nas Liam.
N: Co się…?
L: Perre. Będzie nas ośmioro w Las Vegas.
----------------------------------------------------------------------------
Cześć!
Zaskoczone?
Ja też. :)
Oglądałyście twitcam’a???
Oni pojawili się dla mnie AŻ dwa razy! Po sekundzie! Razem
dwie! :D
Jeszcze dzisiaj po 16.00 (naszego czasu) mają coś ogłosić!
:D
Może drugi twitcam *O*
Kocham, więc komentujcie ;*
Niall’s wife :)
Umarłąm *-*
OdpowiedzUsuńBoooski rozdział *-*
Jeeeeeeej już se wyobrażam Lou z tą bagietką w buzi <33333
MAtko Kocham Cie <3333
Hahahaha Perrie zerwała z Zayn'em !?
To Zayn powinein żucić ten plastik ;D
Ale mam zaciesz <3333!!!!
Koooocham Cie <33333
A rozdział zajebisty ;*****
Kooocham <3333
Ms.Malik
Zgon !!!
OdpowiedzUsuńTrzymajcie mnie po padnę.
To było cudne !!! :)
Chcę kolejną część.
Pozdrawiam
Weronika
przepraszam za spam, ale na moim blogu pojawił się nowy rozdział z perspektywy Blanki na http://mean-hungry-lovers.blogspot.com/ zapraszam do przeczytania i komentowania :)
OdpowiedzUsuńSuper ! <3
OdpowiedzUsuńLou z bułką ;)
Pisz szybko next :)
Wpadaj do mnie :)
Mwahh <3
oo genialny! *.*
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejną część. ;)
Zapraszam na opowiadanie z chłopakami:
http://i-still-feel-it-every-time-1d.blogspot.com/
Zayn nie jest z Per :D
OdpowiedzUsuńAle fajno... Nie lubię jej... Ciekawe kto będzie z Malikiem :D
Ojojoj :)
Love Xx
Harry's wife :)
Genialny :)
OdpowiedzUsuńStęskniłam się za tym opowiadaniem <3
Louis z bułką <3
Pisz szubko następny
Kocham <333
Mrs.Styles
Lou + Buła w gębie = le*dead* = Jestem jebnięta xd
OdpowiedzUsuńDobra, zaczynam poważny komentarz :
-Zajebiste to ! Szkoda że tu wcześniej nie wpadałam ale zacznę na pewno ! ;D
Aaa i zapraszam do mnie na Moj Nowy Blog Z Opowiadaniem O Panu Tomlinsonie ;D Jest już prolog, opis bohaterów i pieerwszy rozdzialik. Mam nadzieję ża wpadniesz ;D
No. Koniec. xd
Pozdrawiam xx