poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Prolog :)

Małe sprostowanie :)
Narratorem będzie Melody, ale postaram się umieszczać tutaj też fragmenty typu *z punktu widzenia „kogośtam”*, np. Ann.
-----------------------------------------------------------------
Dzień, jak zawsze. No może nie koniecznie. Idę teraz przez park, wracam do domu. Łzy ciekną mi strumieniami. Jak on mógł?! Całować się z inną?! Ba! Żeby była tylko jedna... Ale to już koniec. Płaczę przez niego pierwszy i ostatni raz. Dlaczego ja tego wcześniej nie zauważyłam? Już go nie kocham. Otarłam łzy i z delikatnym uśmiechem dotarłam do domu. Sama dziwię się swoim zachowaniem. Czy nie powinnam teraz wylewać łez? Może wystarczyło tyle, ile już wylałam? Nie wiem, ale muszę przyznać, że cieszę się. Nareszcie jestem wolna, a ten dupek więcej mnie nie skrzywdzi. Od tygodnia są wakacje, co wiąże się z tym, że skończyłam szkołę. Zadzwonię do Ann. Może spotkamy się w Milkshake City? Przekażę jej tą cudowną wiadomość o naszym rozstaniu. Ale najpierw obiad. Ciocia musiała nieźle się namęczyć, żebym już przed drzwiami czuła takie zapachy. To będzie spaghetti. Na pewno. Wchodzę.

M (Melody): Dobry wszystkim!

S (Samanta) : Witaj, Kochanie!

No tak, rodziców przecież nigdy nie ma w domu. Od szóstej rano do dwudziestej czwartej są zapracowani, co wiąże się z tym, że ich nie widuję zbyt często. No, pozostaje mi weekend, bo w sobotę pracują do siedemnastej, a w niedzielę wcale. Zaskakujące, prawda? Pogodziłam się z tym w wieku trzynastu lat. Nie wiem, co bym zrobiła, gdyby nie Ann. To dzięki niej nie jestem jeszcze zamknięta w pomieszczeniu bez okien i ze stalowymi drzwiami, czyli w psychiatryku.

M: Spaghetti?

S: Tak. Rodzice wrócą za jakieś trzy godzinki.

M: Tak, tak. Jak idzie remont?

S: Ciągnie się i ciągnie. Jak tak dalej pójdzie, nigdy się od Was nie wyprowadzę.

Uśmiechnęłam się od ucha do ucha.

S: Z czego się tak cieszysz?

M: Im dłużej zostaniesz, tym lepiej. Nie lubię sobie gotować obiadków.

Obie zaśmiałyśmy się.

S: A ten drugi powód?

M: A skąd wiesz, że jest jakiś jeszcze?

S: Kobieca intuicja.

M: Zerwałam z chłopakiem. Zdradzał mnie.

S: Gratulacje!

A (Alex): Że co ten debil robił?!

Alex właśnie „zleciał” z góry.

M: Zdradzał. Żeby to z jedną.

S: Tak się cieszę!

Ciocia świetnie dogaduje się z Ann. Też jest feministką.

A: I Ty jesteś taka spokojna? Przecież ten..!

Ciocia spojrzała na niego gniewnym spojrzeniem.

A: Ten.. idiota jest świnią. Flaki mu wypruję!

M: Spokojnie. Czy ja płaczę?

A: Nie, ale patrząc na twoją twarz, płakałaś.

M: Bo dopiero potem zrozumiałam, że to nawet dobrze.

A: Bo?

S: Bo jest wolna. Nie musi się pilnować. Tyle ciach dookoła, a ona trzymała się tego całego Matta.

A: O nie, moje drogie. Żaden chłopak nie zbliży swojej gęby do jej- wskazał na mnie- buźki, dopóki ja nie stwierdzę, że jest odpowiedni, bliżej niż na metr.

M: A więc dlaczego zgodziłeś się na Matta?

A: Bo byłaś szczęśliwa.

Kocham się z nim drażnić.

M: Niech Ci będzie. To teraz ja. Pozwolę każdej dziewczynie zbliżyć się do Twojej buźki, bo musisz wreszcie spróbować się z jakąś umówić.

A: Jestem szczęśliwym singlem.

M: Jak chcesz.

S: Siadajcie, bo ja też jestem głodna.

Zaśmialiśmy się i zasiedliśmy do stołu. Po zjedzeniu podziękowałam ładnie i pobiegłam do swojego pokoju, na górę. Pobłądziłam trochę rękami po łóżku i wreszcie znalazłam telefon, który sprytnie schował się pod poszewką. Kiedy wybierałam już numer, ów przedmiot zadzwonił.

A (Ann): Hej, Skarbie!

M: Cześć! Właśnie miałam dzwonić.

A: Heh! Nudzi mi się. Za 10 minut Milkshake City?

M: Ja w tej sprawie. Muszę Ci coś powiedzieć.

A: To jest bez sensu, wiesz? Dzwonimy do siebie i spotykamy w Milkshake City, a mieszkamy obok. Dosłownie. Widzę Cię. Siedzisz na łóżku.

Pomachałam jej, a ona mi.

M: Bo najciekawsze jest oczekiwanie.

A: Mówisz?

M: Tak.

A: Dooobra... Dwanaście minut.

M: Okej.

Rozłączyła się. Nie cierpię, kiedy to robi. Nawet nie powiedziała cześć! Oj, nieważne. Założę coś, bo ten strój oficjalnie jest skażony Mattem i jakby nie patrzeć, pozostałościami po spaghetti... :) Ubrałam się:



I wyszłam z domu, mówiąc cioci, że będę z Ann. Doszłam do MSC z kilkuminutowym spóźnieniem. Ania powitała mnie ciepłymi słowami.

A: Dziesięć minut.

M: Ojtam, ojtam. Zamówiłaś shakei?

A: A jak myślisz?

M: Czekoladowy?

A: Ależ oczywiścież.

Uśmiechnęłyśmy się. Usiadłam naprzeciwko niej.

A: Więc?

M: Co „więc”?

A: Co to za rzecz, o której musisz mi powiedzieć?

M: Zerwałam z Mattem.

A: Mówiłam coś wczoraj, kiedy byłam w stanie nietrzeźwości?

Wczoraj byłyśmy na małej imprezie u znajomej znajomego znajomej kuzynki Ann, kilka przecznic od nas.

M: Nie, a co miałabyś mówić?

A: A tak sobie palnęłam..

M: Ann!

A: Bo ja już od jakiegoś czasu wiedziałam, ale nie mówiłam Ci, bo byłaś taka szczęśliwa i nie chciałam tego psuć i..

Przerwałam jej.

M: Nic się nie stało.

A: N- nie jesteś zła?

M: Trochę, ale robiłaś to z myślą o moim dobrze i jestem Ci za to wdzięczna.

Spojrzała na Ciebie z zaskoczeniem.

M: Teraz, kiedy jestem już wolna, nie mam w sobie złości, tylko radość i szczęście.

A: Dziękuję.

Przytuliłyście się.

M: Teraz Ty.

A: Co?

M: Nie wierzę, że po prostu Ci się nudzi. Coś chcesz mi powiedzieć, mów.

A: Pamiętasz tych pięciu, co zajęli trzecie miejsce w Xfactorze?



M: No raczej. Przez chyba pół roku gadałaś, jacy to oni nie są przystojni.

A: Mniejsza. Właśnie skończyli trasę koncertową i jutro wracają. A czyją menagerką jest Twoja ciocia?

M: Jakiegoś zespołu. Nie wiem, nie mówi.

Teraz dopiero zrozumiałaś, co chce Ci przekazać przyjaciółka.

M: Nie. Nie możliwe. Powiedziałaby mi.

A: Wszystko jest możliwe, ale to i tak nieważne, bo jutro wyjeżdżam na biwak z rodzicami.

M: Jak Ty to wytrzymujesz? Nie będzie Cię przez tydzień.

A: Jakoś takoś. Przeżyjesz.

Gadałyście o jakiś bzdurach jeszcze przez chyba trzy godziny.

M: Sorry, ale rodzice już wrócili.

A: Jasne.

Wróciłyście do domów.

M: Wróciliście?

Mm (mama): Tak!

Weszłaś do salonu, w którym najwyraźniej właśnie zakończono naradę rodzinną.

M: Czemu nie poczekaliście?

Tt (Tata): Nie było takiej potrzeby.

M: Co się dzieje?

Tt: Podopieczni cioci, no ten jej zespół wraca jutro i ciocia chce się z nimi spotkać, ale jej dom jest w remoncie, a ich oblegany przez paparazzi, więc..

M: Dobrze.

Tt, Mm, S: Co?!

M: Niech trochę u nas pobędą. Nic mi się nie stanie, jak zaczerpnę trochę towarzystwa. Ania i tak wyjeżdża na tydzień, więc będę się nudzić.

S: Kochanie, ale oni są.. trochę.. zauroczeni sobą. Nie będzie Ci to przeszkadzać?

M: W takim razie będę grzecznie siedzieć w pokoju.

Mm: Nie wierzę, że sama się wychowywałaś, a wyrosłaś na taką dobrą dziewczynę.

M: Ja dostałam urodę, rozum i dobry charakter, a Alex... On nic nie dostał

Tt: Moja stara, dobra córeczka.

Zaśmialiśmy się.

M: Idę do siebie.

Mm: Dobrze.

----------------------------------------------
Hej!
Jak widzicie, dodałam. Znalazłam dysk przenośny i dodałam. :D
Podoba się?
Wiem, wiem. Nuuudny.
Ale to dopiero prolog, dajcie mi się rozkręcić. :)
Może jutro już coś dodam... :)
Kocham <333
Niall's wife :)

18 komentarzy:

  1. No jest supecio chociaż gdybyś pisała tak jak dawniej byłoby lepiej.. Ale kurwa nic już nie zdziałam bo dodałaś bohaterów.. Eh..
    Dodawaj szybko nexta bo nie czytałam nic przez 3 dni! Kurwa no!
    Kocham <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojtam, ojtam..
      Ty też masz bohaterów (nie mówię, że mi to nie odpowiada... :D)!
      A następny jutro. Chyba... To zależy. Tata chce dla mnie, jak najlepszego laptopa i stwierdził, że postara(my) się go kupić w tym tygodniu, bo ten, co był postanowiony jest, jak on to powiedział, do dupy. :)
      A tego, co na nim właśnie jestem mamy oboje serdecznie dość.
      Kocham <333

      Usuń
    2. Heh kurde jakie nudny.. Już wolałam siedzieć tak jak wczoraj w jeziorku.. Pływać w kółku (oj no co poradzę że jeszcze wczoraj nie umiałam pływać?).
      Właśnie dobrze że mi coś przypomniałaś.. Muszę napisać rozdział na blog o Kate. Ale to nie teraz
      Kocham <33

      Usuń
    3. Masz na myśli Smutno Mi?
      Teraz!!!!
      Bo od Ani nóż pożyczę!
      No!

      Usuń
    4. Blog o Kate a nie blog o Kat! Smutno mi napiszę jak będę miała wenę...
      I teraz pytanie za piątkę..
      Co wy macie kurwa z tym "Smutno Mi"?!

      Usuń
    5. Dobra ja muszę wyłączać już lapcia..
      Dobranoc <33

      Usuń
    6. No bo ta scenka:
      Położyłam się w swoim łóżku i słyszę z salonu:
      H: Smutno mi!
      Nie reaguję. Po chwili słyszę znowu:
      H: Smutno mi!
      Odwracam się na łóżku, a Harry leży na nim obok mnie.
      K: Paszoł won!
      H: Dooobra...
      I poszedł.

      Nie jestem pewna, czy dokładnie tak to wyglądało, ale piszę z pamięci, więc wiesz.. :D
      Ania do mnie na historii "Smutno mi", a ja się śmieję, a chłopaki przed nami chyba na serio się martwili, bo pytali z troską w głosie, czy wszystko ze mną w porządku, a ja jeszcze większy śmiech. Dobrze, że kiedy Ania wpadała na pomysły, żeby mnie rozśmieszać, pani akurat wychodziła. A ona mnie jeszcze dobijała takim tekstem z innego bloga (nie mam pojęcia, jakiego) "Loczuś, loczuś, kochanie Ty moje, zawsze miałeś podejście do kobiet, co się stało?" Mówił to Louis, a Ania jeszcze jakoś dziwnie gestykulowała, co mnie do szału doprowadzało. Także kończyło się na tym, że cała klasa miała polewkę. :P Na szczęście nie bardzo mi to zaszkodziło... :)
      Wczoraj chyba do pierwszej w nocy Niall oglądał olimpiadę i ja czekałam na chociaż krótkie "Good night" z jego strony, ale on się nie pożegnał! Poskarżyłam się dzisiaj Liamowi na tt. I komu teraz będzie łyso?! >:)
      Muahahahahahahahahahahahahaha!!!!!!!!!!!!!

      Usuń
    7. Matko Ania używa "Smutno Mi" na historii.. Jebłam.. Ale przyznam że sama do tej pory śmieję się z tej scenki..
      Ha ha ,,Loczuś, loczuś, kochanie Ty moje, zawsze miałeś podejście do kobiet, co się stało?" wyjebałam do tyłu razem z krzesłem..
      I kurwa nawet nie gadaj że Niall robił wczoraj twitcama.. No pójdę się pod most rzucę!
      Ha ha ale ja za to oglądałam chyba razem z Niallem bo też oglądałam olimpiadę..
      Ooo Liamowi mówisz? Poczekaj looknę na tt..

      Usuń
    8. Nie, nie robił twitcama. A obiecał. Coś słabo z tymi jego obietnicami... :(

      Usuń
    9. Nie słuchaj obietnic Nialla bo i tak gówno z tego będzie.. Już wolę słuchać zględzenia Liama niż obietnic Nialla...
      Kurwa jak mi się strasznie nudzi.. A do tego dziewczyny coś ostatnio się nie odzywają.. Ale za to dziś dostałam pocztówkę z Paryżu która miała dość już tydzień temu..
      A do tego dzisiaj rodzice przywożą od naszej cioci pieska który wabi się Frugo (ma 5 miesięcy)..

      Usuń
    10. Frugo? Ale czad! Oglądaj 4fun. :)

      Usuń
    11. Jak na razie nie oglądam bo leci The Wanted.. Jak ja ich nie na widzę!
      Ha ha sama wymyśliłam mu to imię jak się urodził.. No dobra ja chciałam Wieśka (mówię całkiem poważnie. Chciałam mu dać na imię Wiesiek lub Czesiek) ale rodzicom bardziej podobał się Frugo...

      Usuń
    12. A ja tam lubię The Wanted, ale tylko tą piosenkę, bo więcej nie słuchałam. Ale wiesz kogo nie cierpię? Madonny! I Rihanny! O nie! To jest masakra!
      Ja chcę już 1D, a nie reklamy!!!!!!!!!!!!!!
      Wiesiek? Ja mniej skrzywdziłam mojego psa i nazwałam go Lucky (czytaj: Lucjan).
      I wtrakcie mojego monologu zaczęła się Twa Energia, czy jakoś tak i tego też nie znoszę! Co to wgl jest?!

      Usuń
    13. O My Gosh! Znowu muszę wziąć ten cholerny prysznic! :DDDD Ale jeżeli po takich doznaniach, to nie mam nic przeciwko! Pierwsze i drugie! Aaaaaaaaaaaaa!!!!!! Znowu! Musimy ich na tt wychwalić! :DDDDDDDD

      Usuń
    14. A ja kocham Rihanne ale oczywiście mniej od 1D.. Ale Madonny już nie potrafię strawić..
      Matko na VIVIE leci ta durna piosenka Edyty Górniak.. Idę się z mostu rzucić..

      Usuń
  2. Wow :D
    Ten rozdział jest genialny :)
    Świetnie go napisałaś :D
    Kurde, zżera mnie ciekawość co dalej :P
    Dziękuję Ci za pomoc <3
    Kocham mocno <3
    Harry's wife :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest genialny, niesamowity i wszystko inne <3
    Ja chce już następny!
    Pisz szybko
    Kocham <33
    Mrs,Styles

    OdpowiedzUsuń