Fakt, na początku normalne rzeczy. Wikipedia, oficjalny blog, itp. Ale potem...
„Louis Tomlinson, członek zespołu One Direction, ubezpieczył swoje pośladki”, „Liam Payne zrobił awanturę w restauracji, bo dlaczego nie może jeść zupy łyżką?!”, „Harry Styles chodzi na golasa!”, „Zayn Malik pali.”, „Niall Horan tańczy na stole w klubie”.
Muszę porozmawiać z ciocią! Tak być nie może! O wilku mowa. Do mojego pokoju weszła ciocia.
S: Cześć skarbie! Poznałaś chłopców? Chyba dobre pierwsze wrażenie, nie?
M: Nie!
S: Spokojnie. Nie krzycz, bo obudzisz brata. Co się stało?
M: W sumie to nic. Chłopcy mają dziwne... Co ja pieprzę?! Oni są walnięci! Jeden sobie tyłek ubezpieczył, a drugi lubi go pokazywać! Trzeci pali, czego nie toleruję. Czwarty boi się łyżek, a piąty to pier*olnięty alkoholik!
S: Melody, słowa.
M: Wiem ciociu, ale co ja zrobię?! Mam mieszkać z nimi kilka tygodni?!
S: To nie wygląda aż tak źle. Louis miał głupi pomysł i wcielił go w życie. Liam ma fobię. Zayn nie pali w domu. Niall lubi się zabawić, a Harry... cóż... pogadam z nim i będzie ubrany. :)
M: Ale oni nie są...
S: ... psychopatami? Nic mi o tym nie wiadomo.
Sam uśmiechnęła się do mnie pocieszająco.
M: Dobra.
S: Chodź do nas.
M: Nie, dzięki. Daruję sobie.
S: Nie.
M: CO?
S: No nie. Musicie się lepiej poznać. A poza tym jest 10.00 i mamy burzę, a chłopcy przestaną marudzić, że im się nudzi, bo zajmą się Tobą. Wieczorem idą do klubu, może pójdziesz z nimi?
M: Nie poznaję Cię, Sam. Nie dość, że stawiasz na swoim to jeszcze chcesz mnie wygonić do klubu z pięcioma chłopakami.
Do pokoju wparowali chłopcy.
Ls: Pójdziesz?????
H: Proooooooooooooooszę!!!!
M: Nie, ale może jutro.
Lou i Harry uśmiechnęli się do siebie.
To wyglądało, jakby czytali sobie w myślach. Nie mogę tego zrozumieć :)
Ls: Trzymamy za słowo.
M: Ale ja powiedziałam „może”.
Ls: Morze jest szerokie i głębokie.
Już dalej się nie kłóciłam. Reszta dnia strasznie mi się dłużyła. Ubrałam się:
i zeszłam z nimi na dół, ale jakoś byłam taka cicha i spokojna. To do mnie nie podobne. Naprawdę byli przecież fajni. Śmiali się i wygłupiali. Obiad i wieczorem wyszli do klubu. Wrócili rodzice, ale poszli spać. Ja też. Obudziło mnie pukanie, a właściwie walenie do drzwi. Otworzyłam i do mojego pokoju wszedł Niall.
M: Czego chcesz o tej godzinie?
N: Obudziłem Cię?
M: Nie, zawsze tak wyglądam.
Potem skapnęłam się, że to było niemiłe, więc spuściłam głowę i już więcej się nie odezwałam, tylko cofnęłam bliżej łóżka.
N: Jesteś nieśmiała zawsze, czy tylko dzisiaj?
M: To Wasza wina.
Udawałam małą, obrażoną dziewczynkę. Nawet tupnęłam nogą. Podszedł do mnie Niall. Był rozpromieniony i wydawał się nie myśleć o tamtym. Nareszcie.
N: Nasza? Czyli nie chcesz nas?
Uśmiechnął się tak uwodzicielsko. Poczułam, że nogi się pode mną ugięły. Co ja bredzę?! Przecież to jakiś chłopak, który po prostu się do mnie uśmiechnął.
M: Nie. Tak. To znaczy nie. Czekaj. Jakie było pytanie?
N: Nie chcesz nas?
M: Aż tak to widać?
N: Nie, nie zauważyłem, ale dzięki za podpowiedź.
Uśmiechnął się znowu, ale tym razem tak jakoś pusto, oficjalnie, jakby chciał coś ukryć.
M: Nie to chciałam powiedzieć. Jestem po prostu świeżo po informacjach o Was i trochę się zszokowałam.
Humor mu się jakoś poprawił i zrobił jeden krok w moją stronę. Ja natychmiast odruchowo się cofnęłam.
N: Co czytałaś?
M: Wiele rzeczy.
Znowu się do mnie przybliżył, a ja wzięłam laptopa i usiadłam z nim na łóżku. Chciałam, aby posłużył mi, jako bariera, granica przestrzeni osobistej. Jednak on chyba zinterpretował to inaczej. Sam na sam?! Z nim?! Niall usiadł obok, zdecydowanie za blisko. Odsunęłam się, ale on przysunął. Czy temu człowiekowi trzeba mówić wprost?!
M: Niall?
N: Tak?
Przysunął się tak, że nasze ramiona ocierały się. A właściwie ocierałyBY się, gdybym była w stanie się ruszyć. Chciałam, ale moje ciało odmówiło mi posłuszeństwa. Pomimo wszystko to było przyjemne.
M: Ja... Nie pamiętam.
N: Trudno. A co przeczytałaś? Połowa to nieprawda. Wiesz o tym?
M: Yyy.. tak.
Nie, wcale nie wiem. Zaśmiał się. Czułam się dziwnie nieswojo. On był pewny siebie, a ja? Nie wiem, co się zmieniło. Zaraz, już wiem.
N: Piękna jesteś.
M: A Ty pijany.
N: Jak człowiek jest pijany, mówi prawdę.
M: Ale ja nie chcę Cię słuchać. Idź do siebie.
Nie odpowiedział, tylko przybliżył się z zamiarem pocałowania mnie. A ja? Nie wierzę, ale to jednak prawda. Dałam mu w twarz. Albo ja byłam zbyt silna, albo on zbyt pijany, bo padł na łóżko i chyba zasnął. Ja zeszłam na dół, do salonu i tam już zasnęłam.
-------------------------------------------------------------
Cześć!
Nie powiem, bo jestem zadowolona. Pisałam spontanicznie, bo takto nie miałam pojęcia, jak to dzisiaj będzie.
Ale jest. :)
Kocham <33
Niall’s wife :)
Nie no to jest bisty rozdział! Matko początek najlepszy.. Lou ubezpieczył swoje pośladki? Jebłam.. Kurde normalnie nową rzecz o nim się dowiedziałam..
OdpowiedzUsuńCzekam na następną (Kurde poczytam dopiero w środę [pobeczę się!]. )
Kocham <333
Kiedy wyjeżdżasz i o której?
UsuńWyjeżdżam jutro tylko nie wiem o której.. Albo rano albo w połdnie. Ale chyba rano bo musimy iść jeszcze na Plac, pewnie przyjdzie kuzynka wujki i jej chłopak (Zajebisty gość xD). Ale wszystko zależy czy będzie upał czy też nie..
UsuńA gdzie wyjeżdżasz?
UsuńNo do Karkowa do babci ;P
UsuńTo Ty nie jesteś z Krakowa?! O.o
UsuńNie nie jestem A teraz. hello! Piszę z Krakowa ze starego kompa..
UsuńDobra lognęłam się na konto... A więc nie wiem czy pójdę na ten Festival ponieważ okropnie leje..
UsuńAle za to udało mi się napisać 6 rozdział na Hate can into true love.
Nie jestem z Krakowa.. Jestem z Nowego Sącza.. A właściwie z wsi w powiacie Nowosądeckim..
aaaa...
UsuńTo teraz kumam :)
A u mnie słoneczko świeci :D
Kurde to masz fajnie.. Kraków to w ogóle dzisiaj jakiś ponury.. Jestem ciekawa jak jest w Sączu.. ;P
UsuńNudzi mi się jak jasna cholera a komp się okropnie tnie więc nie ma mowy o poczytania jakiegoś rozdziału..
Dobra będę wieczorem bo zaraz będziemy szli.. A muszę się jesczze przebrać i w ogóle.
UsuńKurde nadal się jaram tym że zobaczę Snoop Doga i The Killers..
Kurwa! Przyszliśmy 3 godziny za wcześnie!
UsuńIdę za tem jutro.. Dzisiaj poslucham sobie tylko w oknie..
Niall został uderzony. Nie wierze! :)
OdpowiedzUsuńI może pójdą jutro razem :D
Uwielbiam fakt, że Harry często lubi chodzić nago :)
I to ubezpieczenie tyłka. Oni mają czasami pomysły.
I Niall chciał ją pocałować :D Jestem w niebie.
Genialny, po prostu genialny <3
Pisz szybko następny
Kocham <333
Mrs.Styles
Ja też jestem w niebie!!! :D
UsuńTylko nie wiem, jak to teraz wyprostować....
Ale przecież to nie jego wina. Był pijany... :)
Kocham <333
Niall's wife :)
Tak sobie usnął :P
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :D
Ja też piszę ostatnio na spontanie...
Dużo rzeczy robię na spontaie... Ci.. :P
Kocham <3
Harry's wife :)
Najlepiej wymyślasz wymówki na spontanie! :D
UsuńJesteśmy EuGienie. :D
Kocham <333
Niall's wife :)