W końcu się zatrzymałaś. Dopiero teraz (zwracając uwagę na
Twój refleks) zauważyłaś, że leje, a Ty jesteś boso.
T: Co?!
H: Czemu uciekłaś?
*Z punktu widzenia Harrego*
T: A co miałam robić?! Mój tata nie zmienił się! Cały czas
taki sam! Nigdy nie miałam chłopaka! Teraz jesteś nim Ty, a on zaraz wszystko
schrzani, bo mu się Niall spodobał!
Próbowałem załapać, o co chodzi, ale nie do końca
wiedziałam, skąd tata mojego Skarba znał Nialla?
H: Kochanie, a skąd, jeśli można, Twój tata zna Nialla i w
czym on jest lepszy ode mnie?!
Nie no. Nie ma co. Jestem genialny, bo ona usiadła na
chodniku i zakrywając twarz dłońmi głośno płakała.
T: Jeszcze Ty?! Mówiłam, że wszystko schrzani!
Nie patrząc na pogodę i na moje jasne spodnie, usiadłem obok
niej i przytuliłem bardzo mocno.
H: Nie płacz! Proszę! Przepraszam! To nie jego wina! Daj mu
szansę! Daj szansę mnie!
Z czasem, kiedy byliśmy już całkiem mokrzy, a moje loki
zupełnie przestały się kręcić, ona wstała, a ja za nią. Podążyła w kierunku
swojego mieszkania. Jednak ciemny ja musiałem zapytać, no bo co?
H: Gdzie idziesz?
T: Do domu. Muszę z nim porozmawiać.
H: To ja nie będę przeszkadzać.
Obróciłem się na pięcie i już miałem wracać, ale ona złapała
mnie i pociągnęła za sobą.
H: Po co Ci ja?
T: Przedstawię Cię, oficjalnie.
H: Ale mówiłaś, że Twój tata...
Przerwała mi brutalnie.
T: Wiem, co mówiłam. I nadal to podtrzymuję, ale co ja mam
robić? Nie moja wina, że Cię kocham.
Zatrzymałem ją i namiętnie pocałowałem. Może i nie był to
odpowiedni moment, ale już nie miałem siły się powstrzymywać. Kiedy
skończyliśmy ona spojrzała na mnie, jakby chciała powiedzieć „Dziękuję, że przy
mnie jesteś”. Ruszyliśmy do jej domu. Podeszliśmy pod drzwi. Ona przełknęła
głośno ślinę i zapukała. Otworzyła zapłakana mama.
M: (T.I.)! Dziecko, dlaczego nie odbierałaś? Myśleliśmy, że
uciekłaś!
T: Bo tak, miało być, ale Harry mnie przekonał do powrotu.
M: Jaki Ha..? Aaa! Wybacz, młodzieńcze, nie zauważyłam Cię.
Ryszard! Chodź tutaj! Córka wróciła! A czy Ty nie jesteś z tego.. no! Mam! Łan
Dajrekszyn?
H: Tak, dzień dobry. Miło mi Panią poznać.
M: Och, tak bardzo Ci dziękuję, że ją przyprowadziłeś.
H: Nie ma za co.
Byłem szczęśliwy, że mama (T.I.) mnie zaakceptowała. Do
czasu, aż powie jej, że jestem nie tylko dobrym przyjacielem, ale kimś
więcej...
Tt: Co ten chuligan tutaj robi?!
M: Rysiu, daj spokój. To ten uroczy młodzieniec
przyprowadził naszą córkę do domu.
Tt: Naprawdę?
M: Tak. Gdyby nie on to ona by uciekła.
Tt: W takim razie, chłopcze, myślę, że to miłe. Dziękujemy za
wizytę.
M: Ryszard! Jak Ci nie wstyd? Gości tak traktować? Nawet
dziękuję nie powiedziałeś!
H: Nie ma takiej potrzeby. Jeśli Pan nie życzy sobie mnie to
nie będę nalegał.- zwróciłem się teraz do (T.I.)- Trudno. Dobranoc, Kochanie.
Teraz dopiero zdałem sobie sprawę ze swojej głupoty.
Tt: Jak ją nazwałeś?!
T: Tato, nie denerwuj się.
Tt: Dobrze. A więc?
H: Bo ja.. Ja, bo.. Jabojajajajaaajajajaj..
Jąkałem się, jak jakiś idiota, którym w tym momencie byłem.
T: Tato, mamo, poznajcie mojego chłopaka, Harrego Stylesa,
Harry, poznaj moich rodziców. Magdalena i Ryszard.
H: Miło m-mi.
M: Cóż.. Jesteście szczęśliwi?
T: Jak najbardziej. Prawda, Harry?
H: T-tak.
Tt: Łże!
T: Ojcze, jeżeli nie zaakceptujesz naszego związku to uwierz
mi, że będzie źle.
Chciało mi się ogromnie śmiać. Utrzymywałem powagę.
Tt: Cóż.. Ten chłopiec, ten blondyn, byłby..
M: Ryszardzie! Są szczęśliwi i tak ma zostać!
Tt: Ale..!
T: Tato!
Tt: Dobrze, ale chodź na słówko, Harry, czy jak Ci tam.
Przełknąłem ślinę. I poszedłem do kuchni za tatą (T.I.). Z
tamtąd udaliśmy się na balkon i wybuchliśmy gromkim śmiechem. Co?! Na serio
uwierzyliście?! To było tak:
Kiedy (T.I.) jeszcze spała to ja przyszedłem tutaj i
przedstawiłem się. Tata od razu mnie polubił. Ale ta męska duma... Zawarliśmy
układ. Ja przyszedłem jeszcze potem i dalej wiecie, jak się potoczyło :)
Wystąpiły małe komplikacje, bo nie spodziewaliśmy się Nialla. Na szczęście
udało się i wszystko poszło zgodnie z planem. Czy mama była wtajemniczona? Nie.
Ona też jeszcze wtedy spała, no, wtedy, kiedy to ustalaliśmy, oczywiście. :)
Kiedy już się wyśmialiśmy to postanowiliśmy, że je oświecimy.
H: Musimy Wam coś powiedzieć.
T: Co?! Uśmiechacie się?! Co to ma znaczyć?!
Tt: No bo, ten, tego, tamtego..
M: Rysiu!
H: No bo to było uknute.
Moja dziewczyna zrobiła minę typu „WTF?”
Tt: To miał być taki mały kawał. Nie złośćcie się.
M: Och, Ryszardku..
Tt: Och,
Magdalenko.
Mama podeszła do taty i zaczęła go namiętnie całować. (T.I.)
natychmiast zareagowała.
T: Fuj! Nie no, błagam Was! Pozwólcie nam wyjść chociaż,
no!!!!
Tt: Tylko szybko!
T: To może inaczej. Ja i Harold pójdziemy do mnie, a Wy
będziecie... róbcie co chcecie, byle cicho, błagam.
M: Tak jest.
Weszliśmy do jej pokoju.
H: Nazwałaś mnie Haroldem?
T: Tak. Masz przerąbane.
H: Oj, Misiaczku, nie smuć się.
Zmartwiłem się, bo takie teksty zazwyczaj na nią działały.
Niestety nie tym razem.
H: (T.I.)?
Nie odezwała się, tylko patrzyła na przejeżdżające samochody
przez okno. Podrzedłem i przytuliłem ją od tyłu. Nie sprzeciwiała się, tylko
zaczęła:
T: Jesteś idiotą.
H: Wiem.
T: To dlaczego Cię kocham?
H: Bo ma się ten urok osobisty.
3 lata później
___________
Chłopcy nagrywają kolejną płytę w Polsce. Ty i Harry
jesteście razem szczęśliwi. Dzisiaj zaprosił Cię na kolację.
*Na kolacji*
Jedliście, rozmawialiście.. W końcu Harry machnął ręką do
kierownika i zaraz pojawiła się przy nas orkiestra. Spojrzałam na Harrego, a
ten uśmiechnął się, pogrzebał chwilę w kieszeni. Następnie podszedł do mnie i
ukląkł.
H: (T.I.)(T.drugieI.)(T.N.), pamiętaj, że ja Cię nie zmuszam
i zrozumiem każdą Twoja decyzję, ale.. Czy zostaniesz moją żoną?
Spojrzał Ci głęboko w oczy.
T: Harry... Ja...............
Oczywiście, że tak.
On uśmiechnął się od ucha do ucha, wstał, podniósł Cię i
zaniósł gdzieś na górę. Jak się okazało to był dach. Postawił Cię. Gestem pokazał,
żebym zaczekała. Sam natomiast stanął na krawędzi dachu, rozłożył ręce i
krzyczał:
H: Kocha mnie!!!! Wyjdzie za mnie!!!!!!! Będzie moją żoną!!!
Kocham ją!!!!!!! Zgodziła się!!!!!!
Na te okrzyki, jak na zawołanie, na dachu pojawiło się
czterech przygłupów i Em. Podnosili, gratulowali, krzyczeli. Czego chcieć
więcej? Wesela i... Darcy :)
T: Harry?
Zapytałaś, kiedy doszedł do Ciebie przestał czule całować.
H: Tak?
T: Chcesz, żebym Ci to powiedziała na osobności, czy
publicznie?
H: To zależy co.
T: Na przykład to, że jestem w ciąży.
----------------------------------------------------------
Hej!
Cieszycie się?
Jesteś w ciąży!!
Jeeeest!
Jutro, moje drogie, epilog :)
Ale po jutrze prolog, którego bohaterem będzie... :P Guzik
ze mnie wyciągniesz.
Przepraszam, że dopiero dzisiaj i to o 22.00, ale cały dzień
byłam zajęta, a wczoraj popadłam w małą depresyjkę z powodu opowiadania Oli :)
Kocham <333
Niall’s wife :)
Już epilog?
OdpowiedzUsuńTak szybko to się kończy :(
Ja bym mogła to twoje opowiadanie czytać przynajmniej przez kolejny rok, nigdy mi się nie znudzi :)
AAA i jestem w ciąży! I to z Harrym <3. Z tym Harrym <3 I jeszcze za niego wyjdę :)
Nie może być chyba piękniej <3
Nie mogę się doczekać następnego
Kocham <33
Mrs.Styles
Nieee tylko nie epilog! Trzymam w ręce nóż i zaraz odważę się go użyć! Tak właśnie grożę ci! No i... U mnie też już nie długo koniec więc będziemy chyba kwita.. Jeszcze tylko z 3-5 rozdziałów i epilog i nareszcie koniec..
OdpowiedzUsuńNo co do rozdziału jest zajebisty! Nawet się nie spodziewałam że to koniec.
Kocham <33
KURWA GDZIE JEST EPILOG?!
UsuńSORRY!!! Przez cały dzień nie miałam internetu i dopiero teraz mi się udało :) Zaraz wstawiam, bo jest już napisany :)
UsuńNo nareszcie.. Ludzie to jakieś zbawienie!
UsuńI dzisiaj sytuacja się powtórzyła.
UsuńWiesz co?
Zaczynam się widzieć z Liamem, bo Niall to chyba jednak taki bardziej przyjaciel :)
Jestem w ciąży z Harrym :D
OdpowiedzUsuńOł Maj Gat :P
Będziemy mieli małą Darcy :)
Kurde mam takiego banana na twarzy :D
Cały rozdział śmiałam się na głos, no nie na początku, ale potem :)
Jesteś genialna :D
Kocham Cię <3
Muszę stwierdzić, że jesteśmy "N.P.N.Ś.N.Z."
Wreszcie możemy tego pełnoprawnie używać :D
Harry's wife :)
Nie myślałam z początku o tej ciąży, ale tak mnie naszło :)
UsuńTo dzisiaj epilog, a jutro... A może jeszcze dzisiaj? Przemyślę to.
Ja jak pisałam to mi Natalka przeszkadzała, więc niektóre zdania się nie kleją pewnie :P
Dzisiaj na 13.00 mam fryzjera. Wpadniesz potem?
Poczytamy, film może obejrzymy...?
A jakbyś dzisiaj rano odebrała to wiedziałabyś, że WMYB na 4fun TV leciało! :D
I znowu sąsiedzi mogli mieć mnie dość... :D
Niall's wife :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuń