wtorek, 26 czerwca 2012

Część 14


Kiedy doszliście Lou od razu porwał Harrego na stronę.

*Harry*

Ls: Czemu zwiałeś? Dziennikarze dobijają się drzwiami i oknami. Widzieli Cię?

H: Byłem szukać (T.I.). Załamała się, bo nie ma dla mnie prezentu. Ale to ona jest moim prezentem....

Uśmiechnąłem się sam do siebie i na kilka sekund zamyśliłem.

H: A co do dziennikarzy.. Raczej mnie nie widzieli, ale najwyższy czas przestać się ukrywać. Jutro powiem im wszystko o mnie i o niej. Oni prędzej, czy później dowiedzą się i chyba lepiej, żeby napisali prawdę, niż aby jeszcze raz doszło do takiej przykrej sytuacji między nami, nie uważasz?

Teraz mówiłem całkiem poważnie. Nie mogłem już dalej ukrywać jej przed światem. Kocham ją i ludzie muszą to zrozumieć. Lou na chwilę się zamyślił.

Ls: Masz rację, tak będzie dobrze.

H: Naprawdę? Żadnych kazań? Żadnych ‘To nie jest dobry pomysł’? Przyznajesz mi rację?

Ls: Tak, jesteś już duży, a ta decyzja jest odpowiednia. (Uśmiechnął się) Też nie chciałbym, aby pomiędzy Wami doszło do powtórki z rozrywki. A teraz wracaj do niej, bo Em chyba jednak wolałaby się od niej oderwać i powrócić do antyzabawnych żartów Nialla. Naprawdę, nie wiem, dlaczego on? Przecież ode mnie aż wali urokiem osobistym....

Nie mogłem się powstrzymać i wybuchłem śmiechem.

H: Stary, jedyny problem jest taki, że to nie Ty się w niej zakochałeś.

Ls: Wiem, wiem, a przy okazji: jutro zerwę z Eleonore. Podejrzewam, że mnie zdradza od dłuższego czasu.

H: Cieszę się. Ona nie jest dla Ciebie.

Ls: Nie wiesz może, czy (T.I.) jest jedynaczką...?

Szturchnąłem go.

H: Z tego, co mi wiadomo nie ma rodzeństwa. Przykro mi stary.

Ls: Szkoda... No nic... Baw się dobrze i wracaj do swojej Pięknej, Bestio.

H: Ha, ha, ha.. Dzięki. J

*Z tej perspektywy, która była wcześniej :P*

Harry wrócił do Ciebie. Dał Ci buziaka i przytulił. Trzymał Cię tak od tyłu. Świetnie się bawiliście przez cała imprezę.

1 luty, godz.: 18.00, kiedy zabawa dobiegała końca
__________________________________________
H: (T.I.), muszę Ci coś bardzo ważnego powiedzieć.

T: Nie, proszę nie mów mi tego....

H: Dlaczego?!

T: Bo tego nie przeżyję...

H: Ale to ja powinienem się martwić.

T: ????

H: Nie wydarowałbym sobie, gdyby przez moją sławę ucierpiał nasz związek. Dlatego to jest ważne i jutro musze to zrobić.

T: Ale co? Nie chcesz ze mną zerwać?!

H: Coooo?!!! Ależ oczywiście, że nie! (przytulił Cię) Nigdy! Chciałem Ci powiedzieć, że jutro powiem o tobie mediom.

T: Naprawdę?

H: Tak! Absolutnie nie chciałem z Tobą zrywać! Nie chcę i nie będę chciał!

T: Ulżyło mi... Ale jak im powiesz?

H: Jutro jestem zaproszony do programu ‘Hello, UK!’ i tam im wszystko opowiem. Nie chcę, aby mieli jakieś chore domysły. Tylko pytanie brzmi: Czy będziesz mi towarzyszyć?

T: Jesteś pewien? Szanuję to, ale czy na pewno chcesz? A co jeżeli te chore fanki będą Cię prześladować przeze mnie? Nie wybaczę sobie tego.

H: Nie martw się, powiem to tak, aby było jasne, że to Ty jesteś tą jedyną, ale też tak, aby wiedziały, że nadal są dla mnie ważne.

T: Czyli mam nie być zazdrosna?

Uśmiechnęłaś się szyderczo.

H: Nie, ale na tym całym wywiadzie będzie mi łatwiej, kiedy będę wiedział, że jesteś obok. Pojedziesz?

T: Nie mogłabym Cię zawieść.

Chciałaś cmoknąć go w policzek, ale on wbrew zasadom (których nie ma w tej grze) przekręcił głowę i doszło między Wami do namiętnego pocałunku. W końcu oderwaliście się od siebie, a banda wydała z siebie głośne ‘uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu’. Wiedziałaś, że to ten jedyny. Ok. 21.00 rozeszliście się do pokoi. Ty wzięłaś kąpiel i o 22.00 zasnęłaś. W końcu o 7.00 musieliście być w studio.

2 luty, godz.: 6.30
_______________
E: Wstawaj!!!

T: Co się dzieje?

E: Masz 15 minut!

Wzięłaś ciuchy:

i po 10 minutach wyszłaś z łazienki ubrana, uczesana i umyta. Za 3 minuty zapukał Harry. Przywitałaś się z nim, pożegnałaś dumną Em i pojechaliście do studio. Kiedy weszłaś ludzie rzucali na Ciebie pytające spojrzenia. Na szczęście był przy Tobie Hazza. Objął Cię w talii i szliście w stronę kanapy, na której będziecie siedzieć w czasie wywiadu. Zaskoczona Twoją obecnością prowadząca biegała i zapisywała nowe pytania. Nie mogła przepuścić takiej okazji, aby zadać Wam kilka intymnych pytań. Teraz Was rozdzielili i robili Wam małe poprawki na twarzy. Jest 7.59. Siedzicie na sofie. Ty się stresujesz, ale Harry patrzy na Ciebie uspokajająco. Odezwał się kamerzysta.

K: Uwaga!!! Wchodzimy na żywo za 3...2...1...
------------------------------------------------------------
Klawiatura okiełznana! Działa! Jak potoczy się wywiad? O tym w następnym odcinku! P.S. Zawsze chciałam to powiedzieć! Komentujcie. Im więcej komentarzy, tym dłuższy post! Kocham Was i dziękuję z tyle wejść! :***

3 komentarze:

  1. Booskie!!! Jak zawsze! Ludzie komentujcie, bo chcę następny post! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, super :D
    Nie mogę się doczekać następnego :)
    Harry's wife :)

    OdpowiedzUsuń