poniedziałek, 18 czerwca 2012

Część 8

 


Zbliżały się coraz bardziej, i bardziej, i bardziej.... Zamknęłaś oczy. On tak świetnie całuje. Zdałaś się na niego. I wtedy do apartamentu wbiegła Em.

E: (T.I.), nawet nie wiesz jak...

Przerwaliście.
E: Ouuuu... Przeszkodziłam...? Sorki... Już wychodzę.

Wyszła.

H: Na czym to my....?

Ty troszkę się speszyłaś. To był Twój ‘pierwszy raz’. Wydawało Ci się, że jesteś czerwona.

T: Yyyyyyyyy...

Hazza chyba zauważył. Spojrzał na zegarek.

H: O rany. Troszkę się zasiedziałem. Już 23.08.

T: Yyy... Takkk... Już... późno...

Wstał, skierował się do wyjścia. Ty poszłaś za nim.

H: Zobaczymy się jutro?
 
T: Chyba nie ma innej opcji... Mieszkamy obok...

H: Taakk...To na razie.

T: Yhm... Pa, pa. Do zobaczenia na stołówce.

H: No...

Poszedł. Zamknęłaś drzwi i oparłaś się o nie zjeżdżając powoli na dół.

T: Wow.

Wyłączyłaś film i poszłaś do pokoju. Usiadłaś na łóżku i zaczęłaś piszczeć z zachwytu. Drzwi uchyliły się, zobaczyłaś przez szparę Em. Rzuciłaś w nią poduszką.

T: Zabiję Cię!- mówiłaś śmiejąc się.

E: Przerwałam Wam Twój ‘pierwszy raz’, Ty mi tylko grozisz śmiercią? Co się z Tobą dzieje.

Nadal się śmiałaś.

T: Jeszcze nigdy się tak nie czułam. To było... to było... fantastyczne. Jeszcze nigdy czegos takiego nie czułam!
E: Cieszę się! Powiesz mi co było dalej?

T: Nic. Spotkamy się jutro na stołówce.

E: I tyle?!

T: On pewnie się już do mnie nie odezwie...Prawda?

E: Nie mów tak. Harry Styles nie całuje każdej fanki... Może nie najlepszy przykład....Dlaczego Ty nadal się śmiejesz?

T: A mam powód do płaczu?

E: Ha, ha, ha... Czekaj! Słyszysz?

Za ścianą Harry rozmawiał z Louisem.

H: Stary, jeszcze nigdy czegoś takiego nie czułem. Ona jest wyjątkowa.

Ls: Wierzę Ci.

H: Ona się do mnie nie odezwie. Może za szybko zacząłem działać? Coo?

Ls: Iiiiiiiiii tam. Będzie dobrze.

H: Mam nadzieję... Cały czas wydaje mi się, że ona jest obok, całkiem niedaleko...

(nawet nie zdaje sobie sprawy jak blisko)

Ls: Ja czuję coś podobnego do Eleanor.

Cisza. Spojrzałyście na siebie porozumiewawczo. Wstałyście i przeszłyście przez salon do pokoju Em.

T i E: Aaaaaaaaaaaaaaaaa!!!

T: Podobam mu się!!!

E: Dobra wykrzyczałaś się, a teraz marsz spać, bo jutro czeka Cię bardzo dobry dzień. O tak mała, już jutro zaprosi Cię na kolejna randkę. Ja tak mówię!

T: Dobranoc!

E: Dobranoc!

Poszłaś do siebie. 


29 stycznia, godz. 8.59
________________
Rano obudziło Cię pukanie do Twojego pokoju. Ktoś otworzył drzwi.


T: Emma?


K: Nie. To ja!


T: Harry?


H: Tak jest.

T: Co tu robisz? I w dodatku tak wcześnie?


H: Wcześnie? Jest już 9.00. 


T: Gdzie Emma?


H: Minąłem się z nią w drzwiach. Powiedziała, żebym Cię obudził, więc obudziłem.


T: Mówiła, gdzie idzie?


H: Wspomniała, że idzie z Niallem na miasto. Powiedziała też, żebyś na nią nie czekała, tylko cieszyła się swoim szczęściem, czy jakoś tak.


T: Emma...


H: To co, na śniadanie?


T: Tak, tylko, że ja muszę...


Teraz twój pokój najechali również inni z zespołu. 


Ls: Harry, przyjdzie? Przyjdzie? Ale będzie super...


Z: Będzie popcorn...


L: Film...


Z: I więcej popcornu!


H: Jeszcze nie pytałem.


T: Pytałeś o co?


-----------------------------------------------
Chyba już się domyślacie o co chodzi. Dowiecie się za 3 komentarze. Buziaki! :** Dziękuję Wam za tyle wejść. Jesteście dla mnie wsparciem.

3 komentarze:

  1. Ja jestem głupia i niekumata, więc się nie domyślam! Dlatego też mam prawo domagać się następnego :P
    Harry's wife :)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny ♥
    Pisz szybciutko :**

    OdpowiedzUsuń